No cóż - "Skazani na Shawshank" to to na pewno nie jest, chociaż fabularnie wydawałby się trochę podobny - niewinnie oskarżony spędza całe/ prawie całe życie w więzieniu. Nawet zresztą przedział czasowy mniej więcej ten sam...
Ale film nie jest taki dobry - owszem, da się go obejrzeć do końca ;-) nawet ciekawi co będzie dalej, ale nie jest wybitny. W sumie do zobaczenia jest niezła charakteryzacja - ciekawe jak z młodych aktorów zrobili staruszków - nominacja do Oscara nawet była...
Jeszcze taka różnica między tym filmem a "Skazanymi", że w tym drugim bohater w końcu wychodzi na wolność - ucieka, a jego przyjaciel zostaje zwolniony. Tutaj niestety obaj panowie do końca życia zostają, aż się wierzyć nie chce, że niewinnie spędzili kilkadziesiąt lat w więzieniu... na dodatek mieli szansę wyjść, ale nieszczęśliwy zbieg okoliczności, niestety...