Jakoś się to oglądało, ale po zakończeniu przychodzi refleksja - do czego to wszystko miało dążyć? Motyw przyjaźni na całe życie? Zilustrowanie życia czarnych więźniów? Jakoś mało. Dwóch 'śmiesznych' aktorów filmu nie czyni. A fabuła jak dla mnie żadna.
właśnie! po zakończeniu moje wątpliwości zostały niestety rozwiane i ten film okazał się zwykłą komedyjką udającą dramat o niesprawiedliwie utraconym życiu