-ciężko jest znaleźć równie denny film
-film był na maksa schematyczny
-Nie wniósł nic nowego
-grał w nim syn will'a smith'a
i to wszytskie minusy
do plusów mogę powiedzieć tylko, że był budżetowy przez co miał wysokiej jakości efekty specjalne
1. Co kto lubi
2. Schematy to podstawa wielu Hoolywoodzkich filmów
3. Problem Hoolywood XXi wieku
4. Co kto lubi
Wiele jest takich Hoolywoodzkich filmów, a ten ma wyraźnie niższą ocenę od reszty. Twoia wypowiedź nie jest odpowiedzią na moje pytanie. Przykro mi.
- baaardzo słabe dialogi
- aktorstwo na bardzo słabym poziomie (nawet stary Smith mnie zawiódł)
- fabuła, która zupełnie nie wciąga, są jedynie naprawdę chwilowe momenty pod koniec, kiedy widza cokolwiek może poruszyć
- patos, ale to taki nie do przełknięcia poczynając na gestach, a na dialogach i zachowaniu bohaterów kończąc
- historia opowiedziana kompletnie bezpłciowo, coś w stylu "o i się stało", zero emocji, czego nie można powiedzieć o wielu filmach tego typu lub podobnych HOLLYWODZKICH.
Także wstrzymałabym się od opinii, że takich filmów jak ten jest w Hollywood wiele, bo o ile często można się natknąć na naprawdę średni film, to ten jest gorzej niż średni. Dawno nie obejrzałam czegoś tak słabego o tej tematyce.
Też jestem rozczarowany filmem.
Najbardziej co mnie kuło w nim, to sporo błędów logicznych.
Przynajmniej graficy się wykazali i ładnie oddali florę planety.
Czepiając się błędów logicznych to :
- Taki promień z małego nadajnika, no lol.
- Zgodnie z prawami fizyki, jak było widać pod koniec filmu prędkość rozchodzenia się fali elektromagnetycznej (którą tam widać, lol) w najszybszym czasie dotarła by to innego układu słonecznego po paru latach. A w filmie przylatują do nich po krótkim czasie. :P
- Stara ziemska planeta, otoczona satelitami komunikacyjnymi (jak było widać jak tam lecieli i nadawali komunikat SOS), do tego żadnej placówki badawczej tam i zero łączności z tym sektorem. :/
Ogólnie fabuła wygląda na podróż gimbusa przez las i jego nauki walki ze strachem.
To może ja napisze od siebie bo faktycznie ktoś zaatakuje wszystko co się rusza
Uwaga Spoilerki wszak gadamy o fimie po obejrzeniu
Mógł być z tego ( dam zwykły przykład) Avatar 2 jeśli chodzi o nieźle przedstawione statki kokpit, kolorystykę niestety wyszło że w filmie zagrały dwie osoby czyli więcej fabuły masz w arktycznym podmuchu krytykowanym za niski budżet a tu jest wszystko idealnie prócz właśnie fabuły no i chęci co aż widać wykreowania syna na gwiazdę
Akcja z fiolkami co się posypały w twardym pancerzu, praktyczne zamarzniecie lecz przyszedł mu ptak poniekąd wróg na pomoc akcja z Casino royal gdzie wstrzykuje sobie w serce adrenę a ugryzła go zmutowana pijawka iiii zapominamy o tym już po minucie bo nic w lesie do nogi więcej i do ręki mu się nie dossało ) i na końcu już nie pamiętam w ilu filmach to było John Carter , .... BC czy 300 Spartan zabicie gada na wzgórzu ehh i ahh aaaa Cały czas odnosiłem wrażenie że oglądam igrzyska śmierci --nie wiem czemu ale tam był motyw z podglądaniem wszystkich w lesie
Reasumując
zabrakło fabuły która nas wciągnie i niestety widać jak bardzo Syn miał zaistnieć grając bezbronnego, zmarzniętego, wytrwałego i na koniec odważnego
ale muszę podziękować wszystkim hejterom bo gdybym kupił film na blu i obejrzał to miiałbym niesmak wydania kasy a z uwagi na same negatywy wczoraj machnąłem go z dysku całkiem fajnie mi się oglądało podchodzac sceptycznie że ma być do d...
Ale szacun jest taki że jeśli Will ma takie zaplecze i ma kaprys machnąć film i jest on technicznie na takim poziomie to go uwielbiam
Film obejrzałam z przyjemnością. Oglądając nie wiedziałam, że to prawdziwy syn Willa Smitha, uważam, że to bez znaczenia. Bardzo lubię S-f i dosyć mam kasowych, przeładowanych efektami wizualnymi, rozbuchaną na siłę akcją i głupawymi dialogami filmów, które się nam obecnie serwuje. Fakt, że było trochę niedociągnięć w konstrukcji fabuły. Owszem, dziwne, że fiolki się stłukły, a dziki ptak okazał altruizm i poświęcenie (zwierzęta tego nie robią:) Jednak wybaczam te nieścisłości ponieważ odebrałam film jako opowieść o ludzkich emocjach i przełamywaniu własnych barier. Bardzo podobało mi się to co było powiedziane o strachu. Znam to uczucie i sama z nim walczyłam, wierzcie mi, że został pokazany prawdziwie i choć to co powiedział Smith synowi wydaje się banałem to bardzo trudno go sobie naprawdę uświadomić i wprowadzić w życie.Jeśli ktoś z was ma dzieci może znajdzie tu jeszcze więcej treści. Jeden z niewielu nowych filmów o tej tematyce, który obejrzałam bez zażenowania, polecam z czystym sumieniem. Pozdrawiam
Jak dla mnie OK. Po obejrzanym wcześniej i totalnie przegadym "Before Midnight", aż miło obejrzeć taki odmóżdżacz :)
A zwięrzęta czasem bardziej są ludzcy od samych ludzi ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=wrKPufUWyHk
Wiesz co, z tym ptakiem to on go uznał chyba za swoje dziecko - zauważ, że chłopak tam lata na początku, a potem pomaga bronić piskląt. Nie wiem, jak z ptakami, ale ssaki potrafią robić takie numery, że kiedy im coś dzieci wybije, to przygarniają jakiekolwiek małe i traktują je jak swoje.
- Nic totalnie nie dzieje się w tym filmie to chyba na duży minus ( nie odp kto co lubi!! Bo tu się naprawdę nic nie dzieje)
Dobry film uczący odpowiedzialności za siebie i innych. Fakt, trochę patetyczny i typowo amerykański, ale warto go obejrzeć.
+ ten mały okazał się tu najlepszym aktorem
+ pomysł na scenariusz był całkiem ciekawy
- poprowadzenie tego wątku jak Ziemia wygląda za 1000 lat całkowicie głupie, skoro na Ziemii wydarzył się taki kataklizm czemu zwierzęta tak dobrze sobie radzą, roślinność jest bujna, a Ziemia wygląda tak jakby jej reka ludzka nie zdewastowała- tylko ludzie nie moga tu zyć
-Pan reżyser jest z Indii, scenarzyści- nie wiem, ale być może takiego zjawiska atmosferycznego jak mróz nie widzieli. Tutaj tak to zostało przedstawione że temperatura obniża się błyskawicznie i nagle staje się taki ziąb że chłopczyk nie może iść i zasypia. Ratuje go wielki ptak (chciałoby się rzec z Ulicy Sezamkowej) i umieszcza go w jakimś dole pod gałęziami (!!!!) - gdy temperatura znów się podnosi, gałęzie i wszystko wokół zaskakują piękną , soczystą zielenią(!!!!!!!!).
-wogóle zachowanie i wygląd zwierząt są nieco odmienne od tych które my znamy. Małpy są nastawione bardzo bojowo, ptaki są nienaturalnych rozmiarów i obdarzają dzieci ludzkie uczuciem macierzyńskim (!!!!!), kotowate przez te 1000 lat sprymitywniały- wyglądają jakby ewolucja której nie byliśmy świadkami a trwająca tylko 1000 lat (wiadomo że to zbyt krótki okres na jakieś radkalne zmiany!!!!!!!!) im nie słuzyła
-Dziwne rozwiązanie na eksterminację rodzaju ludzkiego na tej obcej planecie którą najechaliliśmy/ przeraszam która stała się naszym schronieniem. Skoro inteligentny gatunek jest przeciwny naszemu życiu na tej planecie dlaczego bawi się w tworzenie istoty która miałaby za zadanie eliminować tych którzy okazują strach. Chyba lepiej eliminować wszystkich. Pewnie było to dobrym uzasadnieniem tych relacji generał- kadet między ojcem a synem.
-/+ być może to nie jest film dla mojej kategorii wiekowej i dlatego widzę przewagę minusów, ale nikomu nie radzę oglądać -także młodzieży
więcej minusów w sumie nie pamietam- ale nie znaczy to że ich nie ma- ogólne wrażenie - CIENIUTKO
A skąd wziąłeś 1000 lat?
Ptak rozmiarami był zbliżony do kondora wielkiego czy orła Haasta który polował na ludzi jeszcze kilkaset lat temu więc nawet bardzo ok, natomiast opieka ptaka nad chłopcem też mnie poraziła.
I oco chodziło w zdaniu na początku że gatunki na planecie wyewoluowały wrogo nastawione do człowieka ?? czy jakoś w ten deseń.
Fajny pomysł filmu był skiepszczony właśnie takimi niedoróbkami. Jakby zabrakło 10000$ żeby jakiś biolog przejrzał scenariusz
Opis filmu z Filmweb'u:
"Tysiąc lat po globalnej katastrofie statek generała Raige'a i jego syna rozbija się na Ziemi. Chłopiec będzie musiał samotnie stawić czoła dzikiej planecie"
Wikipedia::
"Akcja filmu rozgrywa się w przyszłości odległej o tysiąc lat. Ziemia jest opuszczona i niekiedy straszna. Pewnego dnia rozbija się na niej statek, w którym podróżują chłopiec i jego ojciec. Od chłopca będzie zależało, czy uda mu się ocalić siebie i ojca."
Gatunki wymierają z czym nie polemizuję, a człowiek ma w tym niemały udział, natomiast tysiąc lat to zbyt krótki odcinek czasu na powstanie odrębnego gatunku. Jeżeli przychodzi Ci do głowy jakiś nowy gatunek który powstał na Ziemii przez ostanie 1000 czy nawet 2000 lat chętnie się dokształcę
Ewentualnie można by tłumaczyć te nowe gatunki tym pseudo skażeniem ziemi 1000 lat temu
Można założyć że skażenie radioaktywne spowodowało przyśpieszoną ewolucję bądź coś w stylu zmian genetycznych w wyniku promieniowania
1. Małpy - te przypominały pawiany-atakują ludzi również współcześnie.
2. Ptak po stracie dzieci traktował Jadena jak swoje kolejne, tym bardziej,że młody pomagał w obronie gniazda. Od tamtej pory krążył za nim i obserwował z góry..
1- ale nie sądzę że takimi watachami?????
2- ?????????????????????????????????????????????????????????????
aha- pomagał w obronie gniazda- teraz czaję- już weryfikuję moją ocenę i wycofuję wszystkie zastrzenia. dziękI:)
Dlaczego nie watahami? Chyba tak łatwiej coś upolować...
Nie rozumiem twoich wynurzeń. Skąd wiesz jak wyglądałaby ziemia bez jej najgroźniejszego drapieżnika, czyli nas? Myślę, że w ciągu 10 wieków jest w stanie tak się zazielenić i zazwierzęcić :P
To sci-fi, wyluzuj :)
Ależ ja jestem zupełnie wyluzowana:) A sf to żadne- to jest bardziej film familijny w którym przewijają się pewne wątki tyko i wyłącznie po to by coś pokazać ale nikt nie zastanowił się jak to wygląda w całości. Dziwi mnie że niektórzy tak wszystko przyjmuja bezkrytycznie- jeżeli uwierzyłaś/eś w tą bajkę Twoja sprawa. A w porównaniu z Obcym- każdą jego częsci, Wojna światów, Dystrykt 9, Moon, Cube, Pamięć absolutna, Coś, Equilibrium, Gattaca, Hellreiser i in wyglada na marną imitację sf.
Nie jesteś. . W Obcym, czy WP nic Ci nie przeszkadza i każdą brednię łykniesz,a tu nie, bo? Film to film. Fikcja i tyle.
Mnie doprowadziło do mdłości postawienie Willa na nogi i salut - ale to takie AMERYKAŃSKIE :)
Pozdrawiam i pasjonujących seansów życzę :)
Do Parafino
Chłopie
po pierwsze natura bez człowieka pracuje o wiele lepiej i szybciej więc 1000 lat to jest aż nadto, żeby po takim kataklizmie, jak to ująłeś, mogło wszystko powrócić do pierwotnego kształtu, mówie tutaj o bujnej roślinności i zwierzętach, np wszystkie budynki mogły zarosnąć i zostać przykrytę martwymi szczątkami roślin, więc nie wiem gdzie ty tu masz minus.
Kolejną rzeczą jest to, że przez ten długi okres czasu, Ziemia mogla zmienić swoją prędkość z którą się obraca, o naprawde dużo, stąd ta szybka zmiana temperatur.
3 rzecz z którą się z tb nie zgadzam jest to że zwierzęta wcale nie zmieniły swojego wyglądu tak bardzo jak twierdzisz, niektóre gatunki lekko się zmutowały,ten ptak olbrzymi ptak mógł być skrzyżowanym gatunkiem jakichś dużych ptaków z naszch czasów. Natomiast te małpy to były pawiany i one wcale nie są nastawione pokojowo, a zresztą co ty byś zrobił jakby w ciebie rzucić kamieniem, już nie czepiaj się takich szczegółów.
A ogólnie film mi się podobał i ja nie mam zastrzeżeń, polecam.
"Chłopie":)
Jeżeli film Ci się podobał to super.Jak napisałam powyżej- to kino familijne, pokazane zostały pewne wątki co może i jest chwalebne- relacje między ojcem a synem, młody musi podjąc się zadania itp..... ale .... ten film ma mnóstwo niedoróbek i ja jeżeli bym była odpowiedzialna za ten film spaliłabym się ze wstydu.
Gdy oglądałam Władcę Pierścieni nie zastanawiałam się czy krasnoludy istnieją, oglądająć Pamięć Absolutną ne zastanawiałam się czy wszczepienie wspomnień jest możliwe, itp ....ale ten film będę pamiętać do końca życia - ptaka z uczuciem macierzyńskim szczególnie:)
A może Will Smith też dobrze zagrał????:)
Pozdrawiam:)
Mogli dać jakieś inne zwierzaki, niż pawiany BTW - baardzo podobna scena jest w "Igrzyskach śmierci 2". Nie wiem, kto od kogo zrzynał, ale kiepsko generalnie.
Mi tez sie bardzo podobalo, nie rozumiem, czemu taka slaba ocena. Lekki, szybka niezanudzająca akcja. Może sie po prostu nie znam bo nie cierpie filmow katastroficznych, ale ten naprawde byl ok. Nie ma zbednego watku milosnego (i to mega plus). Czepiacie sie, ze Will Smith wzial swojego syna, a czemu nie? Mlody dobrze zagral.
Ogladalo sie go dobrze i nie wiem, czemu sie go tak bardzo krytykuje tutaj ;)
Prawda. Uważam, że Jaden zagrał bardzo dobrze. A film był zrobiony bardziej pod fanów młodego aktora. Nie był lepszy ani gorszy niż wiele innych. A czepianie się Smitha, że lansuje swojego syna uważam za groteskowe. Zwłaszcza w kontekście Hollywood, gdzie często aktorstwem zajmują się rodziny przez kilka pokoleń...
Pomijając to co powiedzieli przedmówcy, to mnie rażą dwie rzeczy:
-jeżeli Ursy wyczuwały feromony, to przy tak zaawansowanej technologii nie można opracować jakiegoś chemicznego maskowania, lub kwestii kombinezonów przynajmniej dla armii??
-z całym szacunkiem dla białej broni, ale czy nie uważacie, że nawet obecna broń palna byłaby bardziej skuteczna niż walka nawet tak inteligentnymi katanami, a co dopiero broń po 1000 latach po nas?
mówicie, że oglądacie i nie dopatrujecie się błędów, ale gdyby nie to to by nie było filmu, a to jest nieco bez sensu jak dla mnie, nie uważacie?
Jak dla mnie, film wcale nie był gorszy od innych podobnych produkcji które mają oceny 7-8. Dlatego nie wiem czemu ten film ma tak niską note
Moim zdaniem film był dużo gorszy od "innych podobnych produkcji", przede wszystkim przez tragiczny scenariusz i totalny brak logiki. Oczywiście oglądając film sf nie mam nadziei na wywody logiczne, ale byłoby miło gdyby film i przedstawiony w nim świat był chociaż minimalnie wiarygodny. Oglądając nawet np. gwiezdne wojny, wiem że ludzie nie latają i puszczają błyskawice z palców, ale tam to jest wyjaśnione - mocą. Natomiast tu jest tyle nonsensów, że aż zęby zgrzytają. Najgłupsza dla mnie była kwestia "reagowania przez ursy na ludzkie feromony strachu". Nawet gdyby, to po 1. jak ktoś wyżej wskazał wystarczyłyby zwykłe kombinezony, czy środki chemiczne maskujące/powodujące że człowiek nie wypuszcza takiej substancji chemicznej. Po drugie i najgorsze, to jeżeli już człowiek przestraszyłby się i wypuścił feromony, to ich zapach na nim pozostaje, nawet po tym jak przestałby się bać. Coś jak pot. Człowiek się spocił, ubrania i skóra są mokre, i nawet jak przestanie się pocić to ten pot na skórze zostaje a nie w magiczny sposób znika. No ale oczywiście nasz mały bohater pod koniec filmu przestał się bać i jego zapach zniknął magicznie. Żenada.
Ponadto jak ktoś wyżej napisał, patos,ale w takim najgorszym, najbardziej łopatologicznym wydaniu na liniach: -ojciec - syn, brat - siostra, czy ten motyw z salutowaniem.
Nie wspominając już o właśnie tętniącej życiem, zielonej planecie, z owadami, motylkami, która na noc drastycznie zamarza, po czym zielone listki i motylki znów się budzą do życia.
Ja bym się raczej zastanowił, jak doszło do tego, że te stwory wyrobiły sobie ewolucyjnie mechanizm reagowania na ludzkie feromony strachu - przecież ewolucja to powolny proces, trwający miliony lat. Po drugie, jak nie ma ludzi na tej planecie, to co stwory żrą - i jak to wykrywają. Po trzecie - jest to jeden z najmniej efektywnych zmysłów w historii ewolucji
To akurat było wyjaśnione ;) Jak było wprowadzenie, to narrator mówił, że pojawili się kosmici, którzy stworzyli specjalne stworzenia - ursy do zabijania ludzi. Teoretycznie zatem kosmici mogli sztucznie wychodowac taki gatunek
przeoczyłem to w takim razie - no ale z czego żyły, skoro ludzi tam nie ma, a one nastawione wyłącznie na nasz strach
One były stworzone przez tajemniczo wskazywaną w filmie rasę kosmitów, po to żeby zabijać ludzi. Zdolność do wykrywania ludzkich feromonów nie wynikała zatem z naturalnej ewolucji, a z tego że jacyś tam kosmici tak te stworki zaprojektowali. Akurat ten wątek nie miał wielu dziur logicznych ;)
jeszcze nie widziałam, ale nie bez powodu ten film jest nominowany do złotych malin, a Jaden Smith do najgorszego aktora... + Will i Jaden nominowani do najgorszej filmowej drużyny ;p
planowałam obejrzeć, ale bardzo nie lubię dużej dawki w filmie/książce, a z tego co tu ludzie piszą, film tym ocieka - to spory minus jak dla mnie.
Cały film jest skrajnie głupi i denny. Ludzkość , ultranowoczesna technologia a ich jedynym sposobem na walkę z tymi stworami (nie pamiętam jak się nazywały) jest bieganie z dzidą niczym ludzie pierwotni za kozą. Rasa , która opanowała między planetarne podróże chyba powinna być już na etapie przynajmniej broni palnej.
Podsumowując , żałuję straconego czasu i prądu na obejrzenie tego filmu.
1. Nie widzę nic złego w tym filmie.
To był naprawdę dobry film, w kinie super się go oglądało. Może na dvd lu blu-ray oglądało się go nieco gorzej, ale mimo wszystko jak dla mnie to wciągający i niesamowity film.
Nie wiem no... mogli walczyć z ursami w kombinezonach i by bylo po filmie hahaha
Do wypunktowanych tutaj minusów dorzuciłbym jeszcze:
- Sytuację, kiedy załoga statku jest zmuszona lądować awaryjnie na Ziemi, stary Raige stwierdza coś w stylu: "Wszystkie gatunki wyewoluowały (w 1000 lat?) na tej planecie po to, aby zabijać ludzi". Po rozbiciu się o matkę Ziemię okazuje się, że zwierzęta byłyby prawie neutralne, gdyby "mały Smith" nie pchał się do ich paszczy, dzioba, otworu gębowego... Lub zwyczajnie ich nie wk...wiał (akcja z małpami).
- Ekspresową przemianę Kitai'a, kiedy to zaczyna panować nad emocjami/strachem/feromonami (przypomina sobie kazania ojca w stresowej sytuacji), czego efektem jest zaszlachtowanie Ursy.
Mega-minusem jest też ten wciskający się wszędzie, amerykański patos - płytkie to i sztuczne!
Film mi się po prostu nie podobał.
Minusy (których jest wiele) :
- Film jest totalnie nudny. Nie odnalazłem tam ani jednego ciekawego wątku.
- Rola aktorów jest sztuczna. Wydaje się "ojciec z synem będą grać, więc film raczej będzie dobry" a patrząc na to co oni wnieśli do filmu. To było wielkie nieporozumienie.
- Sama fabuła filmu? Co to ma być? Ktoś z was wgl zrozumiał sens tego filmu? O co w nim chodziło? Bo ja oglądam dokładnie filmy, i wczuwam się w nie,. Zwracam uwagę na wszystko, na ścieżki dźwiękowe, na obsadę, na naprawdę wszystko. A jednak nie wyczułem i nie zrozumiałem sensu tego filmu.
Morałem jaki wyniosłem z tego jest to, że nie należy oglądać filmów z udziałem Willa. Doszedłem do wniosku, iż nie ma on talentu do aktorstwa. Jest po prostu słaby...