PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=602585}

1000 lat po Ziemi

After Earth
2013
5,3 87 tys. ocen
5,3 10 1 86914
3,6 27 krytyków
1000 lat po Ziemi
powrót do forum filmu 1000 lat po Ziemi

Film zbiera słabe recenzje i faktycznie nie jest dziełem wybitnym... ciężko też uznać go za bardzo dobry. O jego minusach poczytacie w innych tematach, natomiast tutaj chciałbym wymienić kilka plusów i ciekawych momentów filmu, które w trakcie seansu sprawiały, że oglądało mi się go dość przyjemnie:

- film o przygodzie/wyprawie w nieznane - dzięki nieprzeciętnemu uniwersum zwykłemu widzowi ciężko tu dopatrywać zapożyczeń z innych filmów sci-fi (aczkolwiek koneserzy kina sci-fi takowe znajdą). Oglądając ostatnio Oblivion co chwilę czułem się jakbym widział mix wszystkiego, co do tej pory powstało - w przypadku After Earth takie uczucie mi nie towarzyszyło
- dość dobrze przemyślana wizja naszej planety w przyszłości po opuszczeniu przez ludzi
- ładne efekty specjalne, szczególnie wygenerowane komputerowo krajobrazy
- dość dobra gra aktorska WS jako generała i surowego ojca
- dobry moment, kiedy Cypher poprzez w mojej opinii konieczną w takiej sytuacji manipulację wzbudza w swoim synu pełną motywację i siłę do wykonania zadania
- świetny moment, kiedy ptak "rozpacza" po stracie swojego potomstwa
- również dobry moment, kiedy to Kitai zostaje uratowany przez ptaka (zwierz wykorzystuje ciepło własnego ciała, by go ogrzać podczas mroźnej nocy), który najwidoczniej po stracie potomstwa stracił chęć do życia i poświęca się, uwaga, w podzięce za samą próbę uratowania jego młodych przez Kitai (empatia i inteligencja zwierząt w przyszłości na miarę ludzkiej)
- dobry moment, kiedy Cypher tłumaczy Kitai, że Ursa nabija swoje ofiary na pal by wzbudzić strach u ludzi i tym samym łatwiej ich wytropić dzięki intensywniej wydzielanym feromonom (spójność z fabułą)
- dobry moment podczas walki z Ursą, kiedy Kitai pomysłowo wykorzystuje różne konfiguracje włóczni, żeby zadać coraz to dotkliwsze obrażenia

Moim zdaniem w filmie było zdecydowanie za mało takich właśnie smaczków, które bardziej wciągnęły by nas w to dość ciekawe uniwersum. Mimo wszystko dobrze, że cechy tego uniwersum w większości nie były łopatologicznie wyjaśnione na początku, a później tylko egzekwowane "na sucho", tak jak to dobitnie miało miejsce np. w pierwszej połowie "Incepcji" - dzięki temu film był w miarę ciekawy w całej rozciągłości.

Phobeus

myślę, że ptak wziął go za swoje potomstwo, które przetrwało, coś jak kukułka podrzuca swoje jaja do innego gniazda i mimo, że młode różnią się bardzo (potrafią być kilka razy większe od "przyszywanej matki") to ptaki łykają to i wychowują jak swoje.

Phobeus

Mimo złych recenzji , czekałem na ten film i nie zawiodłem się.Dlaczego?Ponieważ najprościej w świecie KOCHAM sci- fi i lubię WS ( m.i. za to że grał w wielu takich produkcjach i jest dobry).Moje zdanie jest takie.Gdyby nie wciągnął do filmu syna,recenzenci śpiewali by inaczej , a na forach były by "ohy i ahy". Film został skreślony przed premierą . Zasada głównego nurtu sprawdziła się.Jesteś między wronami,kracz jak one.Stąd te niskie oceny.

ocenił(a) film na 10
Phobeus

Ostatnio ludzie wolą proste kino. Na przykład gdzie jest dużo efektów, wybuchów, broni, strzałów jak w "Człowieku ze stali" albo komedie, które są co raz głupsze. Dobre filmy idą w odstawkę. Tak jest w przypadku "1000 lat po Ziemi". "After Earth" to nie tylko film, to również szereg przedsięwzięć ekologicznych, takie jak akcja sadzenia drzew, akcja uświadamiania, że od nas zależy los Ziemi.

ocenił(a) film na 3
Phobeus

Moim zdaniem należałoby dodać, że Jayden nawet całkiem nieźle zagrał, a historia właśnie nie była tak bardzo skupiona na samym Willu. "Plusem" też było to, że Ursa zabił to stado pawianów, bo jak wiadomo nasze feromony strachu a feromony naczelnych tak bardzo się nie różnią. Nie ma też zbyt wielu nieścisłości w fabule, no i poza tym te krajobrazy...Aż przyjemnie się film ogląda.

ocenił(a) film na 7
Mrs_Willis

Wcześniej nie wyrażałem swojego zdania o grze aktorskiej JS, bo chciałem uniknąć fali hejtu. Miał zagrać dzieciaka, który bierze w swoje ręce odpowiedzialne zadanie i wg mnie wyszło mu to nie najgorzej. Moment ze zwłokami pawianów jakoś mi umknął przy pisaniu posta, ale faktycznie, w filmie był tym lepszy, że samemu trzeba było się domyślić co to zrobiło i przede wszystkim dlaczego. Drobne nieścisłości w fabule zawsze się znajdą, ale ten problem zostawmy malkontentom ;)