nawet znacznie lepszego. Huczne zapowiedzi, trailery dość ciekawe. Więcej zapowiedzi i szumu, a tak naprawdę cały film jest słaby, może pomysłowy, ale słabo zrealizowany. Tak naprawdę ostatnie sceny ratują całość. Żadna rewelacja, a szkoda, bo po zapowiedziach zapowiadało się na kawał porządnego kina.
Czy zauważyliście, że Mecwaldowski speszył się bardzo, gdy miał pocałować cipkę Pauliny Chapko, choć przez jej majtki? Masakra. A ona się z tego śmiała i nie wiem czy nawet to wyśmiała!
Cały koncept tego filmu to spóźniona o ponad 10 lat synteza koncepcji znanych m.in. Z "21 Grams", "Memento" i im podobnych, czyli nihil novi jeżeli chodzi o pomysł. Wykonanie nie najgorsze, na plus praca kamery i operowanie głębią ostrości. Nie udało się niestety stworzyć klimatu, ścieżka dzwiękowa tez nie wspomaga...
Pierwszy raz w życiu poświęciłem czas na założenie konta na filmweb tylko po to żeby przestrzec wszystkich przed stratą czasu i pieniędzy na tego gniota. Chciałbym zobaczyć te owacje w Wenecji o których mowa w recenzji, chyba rozdawali ludziom przed filmem koks lub wódę a najpewniej jedno i drugie. Losowe niemieckie...
więcejMęczący duszny przytlaczajacy. Ze wszystkich negatywnych wydarzen brakuje terrorystow i faktycznej katastrofy. Cieżko robi się pozytywne filmy dlatego dostalismy wszystkie nieszcześcia w pigułce... łącznie z domniemanym ufo
..argumentów. Ale ten film jest tak gówniany, że szkoda słów :)
Oklepana ''puenta'' , męczące sceny, zdjęcia do kitu, ogólnie pierwszy chyba taki film, który nie ma nic dobrego w sobie Stracone 2 godziny życia.
Na seans "11 minut" poszedłem po weselu zorganizowanym przez Marcina Wronę. "Demon" zostawił mnie z masą pytań. Polski kandydat do Oscara, choć też zahacza o metafizykę, zostawił mnie tylko z jednym: "Kto, kiedy, gdzie i dlaczego dokonał tego wyboru?".
"11" staje się w polskiej kinematografii nieszczęśliwą liczbą....
dosłownie nic... wstaje, wychodzę po 121 minutach bezsensownej paćki, koloru dennego. Gdzie zbierając na plan tylu wspaniałych aktorów - reżyser, którego miałem za mistrza - nie rozbił nic, co mogło mi pozytywnie pozostać w pamięci po obejrzeniu owego filmu, choć na kilka dni. Obraz wyleciał z głowy - pozostał żal i...
więcej... "za oryginalność koncepcji artystycznej i profetyzm martwego piksela". Jerzy Skolimowski potwierdza tym filmem, że dla niego jeszcze nie czas na emeryturę. Co zabawne, młodzi twórcy tacy jak Smarzowski, Szumowska, Magnus von Horn, Dariusz Gajewski kręcą filmy starymi metodami, a staruszek Skolimowski zrobił...
Pseudo artystyczne napakowane tanimi metaforami i "popisami" kunsztu reżyserskiego z rodzaju pękających baniek mydlanych i spadających kropel wody w sloł mołszyn filmidło.
Ja rozumiem, że ten film z założenia nie ma fabuły tyle, że po pierwszych 10 minutach kiedy widz zdaje już sobie sprawę z tego, że cały film...