Jeżeli chodzi o logikę to film ten leży i kwiczy. Ale ze względu na sentyment do Nikolasa i to ze akcja dzieję się prawię non stop przez cały film to daję naciągane 6. Pan Kejdż z roku na rok zaczyna grać w coraz większych bzdetach i jakby nie wyrobiona marka jego nazwiska to dziś pewnie nikt by już nie oglądał filmów z jego udziałem.
P.S
Szczytem głupoty w tym filmie była ostatnia scena tj. walka Kejdża z panem "Kuternoga". Jak będą kręcić drugą część tego "dzieła" to proponuję tytuł "Powrót niezniszczalnej Kuternogi" hehe.