To się nazywa klimat w filmie- psychodeliczny i trzymający w napięciu, a co do Willisa i Pitta- "wymiatają" po prostu
Fajny film - podobało mi się zwłaszcza zakończenie. Można powiedzieć, że krąg został zamknięty. Nie będę spoilerować :) Film trzeba zobaczyć, żeby docenić zakończenie.
haaa niektórzy ludzie są za głupi na niektóre filmy :D:D:D Może kiedys zrozumicie co i jak :D
aj rambo, głupoty pierdolisz. Lepiej idz pooglądać następny film o tematyce "rozwal wszystko". Zastanów się nad treścią. Według mnie chodzi w tym o to że nie można cofnąc biegu wydarzeń, a przeznaczenia się nie oszuka
mylisz sie, i to bardzo. Na lotnisku zginal James Cole (grany przez Willisa) z przyszlosci. Ten z terazniejszosci widzial wszystko na lotnisku (i stad te sny). A jego dzialania w zaden sposob nie zmienily biegu wydarzen gdyz ciazy nad nim pewne fatum - zwroc uwage na zmiane kodow w laboratorium Leland'a Goines'a. Nie sprawily, ze jego syn wykradl wirusa (gdyz nie mial nawet tego w planach) ale uczynil to jego asystent, totez taka zmiana niewiele by dala.
Nastepna sprawa to ludzie - 1% z 5 mld to 50 mln ale nie moga oni swobodnie wyjsc na powierzchnie z powodu wirusa, ktory po zmutowaniu krazy w atmosferze (i pewnie dzikich zwierzat, ktorych pelno w miastach).
Moim zdaniem film jest genialny :)