jw. Rok przyszły (2035) istniał naprawde. Ostatnia scena z pania naukowiec, bedacej w samolocie to potwierdza. Zadaniem Cola bylo odnalezienie sprawcy. To wszystko. Zagladzie nie da sie zapobiec. (podobnie bylo w Kodzie niesmiertelnosci 2011) Dalej - nastepnym etapem jest wkroczenie z roku 2035 do przeslosci kompetentnej osoby do zbadania wirusa w prymitywnym, nierozwinietym stadium. (potwierdzone w filmie, taki byl plan, byla o tym mowa) Wyzej wymienione FAKTY sa niepodwazalne - tak jest. To, ze sa jakiekolwiek niepewnosci i nadinterpretacje to tylko komplement dla tworcow filmu. Moje osobiste spostrzezenie wyglada w ten sposob: film gatunkowo to Sc-fi, a wiec podroze w czasie, rok 2035 byly prawdziwe, a watek psychologiczny byl tylko wplatany jako tlo wydarzen. Mamy tu odwrotna sytuacje do np Pieknego umyslu, gdzie swiat nierealny, spiski, tajne kody sa tak naprawde urojeniami chorego. Dlatego Piekny umysl to film psychologiczny, a nie triller polityczny, czy inny o teoriach spisku. W 12 malp swiat zludny to obled glownego bohatera, a prawdziwe wydarzenia dzieja sie w gatunku sci-fi. Ale to podkreslam moje osobiste rozkminki. Pozdrawiam, film genialny.
Zgadzam się, film jest dość prosty w odbiorze i nie powinno być zbyt wielu nadinterpretacji. Z tym, że świat z lat 1990-1996 - nie jest złudzeniem, bohater może w niego ingerować.
Ciekawie zrobiłoby się, gdyby powstrzymał tego wirusa - wtedy nie byłoby przyszłości, z której został wysłany, a skoro by jej nie było, nie miał by kto tego powstrzymać, więc jednak byłby ;D Na trzeźwo tego się nie ogarnie ;)
Wracając do złudzenia i trochę podobnych klimatów - to Source Code z tego roku daje powody do podobnej "rozkminy", tyle, że tam rzeczywiście można mieć wiele interpretacji.
Ogólnie jeden z lepszych s-f, świetny Willis i Pitt (jak oni mu to oko zrobili? ;)), polecam.