A Wy którą drogę interpretacji wybraliście? Cole to książkowy przykład wariata, a podobieństwa między światem z 1990 i 2035 to dowód na jego szaleństwo? Czy Cole "naprawdę" podróżował w czasie, a rzeczywistość 2035 roku to wizja totalitarnego państwa, które krępuje człowieka niczym wariata i zamienia życie obywateli właśnie w psychiatryk (stąd podobieństwa między szpitalem z 1990, a rokiem 2035).
Ja skłaniam się do drugiej wersji, gdyż tylko tu nie znajdziemy żadnych nieścisłości. Teoria o "szaleństwie" jest niespójna, pomija dużo faktów i służy chyba tylko pyszałkom, którzy chcą za wszelką cenę znaleźć dowód na swoją "wyjątkowość" i zobaczyć to "czego inni nie widzą". A słynna analiza z film.org została już wielokrotnie storpedowana jako przykład zwykłej manipulacji.