Kim w końcu był ten stary szczerbaty dziadek? Nie mógł istnieć tylko w wyobraźni Cole'a bo Raily też z nim rozmawiała. Poza tym skąd wzięły się te głosy i czemy nazywa go Bob?
hyhy, dobre pytanie... właśnie poraz kolejny oglądnąłem ten film, właśnie po raz kolejny się nim zachwyciłem, poraz kolejny zauważyłem coś nowego (hyhy, ale czyż cole nie mówi o tym właśnie w scenie kiedy przebierają się w kinie:), ale też nie wiem oco chodziło z tym "głosem"... bo czy to był ten dziadek, to mam raczej wątpliwości...
Wiem! Już chyba wiem o co chodzi. Otóż gdy James powrócił z pierwszej podróży, zaczął prześladywać go jakiś głos. Myślę, że był on tylko w głowie Jamesa. OK. Następnie na ulicy spotkał jakiegoś dziadka, zwykłego bezdomnego. Chora wyobraźnia Cola zwaliła wszystko na tego dziadka. Jaśniej. Ten staruszek nawet nie mówił tym głosem. Pani Raily, która była wtedy z Jamesem widziała pewnie coś innego. Tzn. naprawdę działo się co innego, a James widział co innego, bo miał odchyły. Następnie gdy była ona sama i spotkała dziadka, ten zachowywał się normalnie, jakby nie wiedział o co chodzi. Nobo dziadek nie miał nic wspólnego z Colem, był zwykłym człowiekiem.
Nie pamiętam dokładnie tych scen, musiałby ktoś napisać co dokładnie mówił dziadek za pierwszym i drugim razem i co Raily mówiła do dziadka.
P.S.: W filmie "Brazil" (także Terrego Gilliam'a) gdy Sam jedzie z czekiem do pani Buttle, mija on taką wystawe z kominami. I wtedy zza nich wychyla się dziadek z butelką, który jest bardzo podobny do tego z "12 Małp". Ma nawet taką samą czapkę. Wie ktoś może, czy to ten sam?
Paniusia słyszala to samo co Cole a jak przycisnela dziadunia to ten zgrywał idiote ( a moze nim był ;) )
Dziadunio to moze też byc Cole wysłany w czasy wojny, zapomnieli go zabrac bo powyrywal se zabki i niczym stary Indiana doczekal wspolczesnosci :P Jak to mowia "wodka konserwuje" salut ! ;p