Film całkiem ciekawy, nie ma jakiejś porywającej akcji, ale jest za to fajny pomysł. Vince myślał, że zgarnie łatwą forsę i nieźle się wpakował. Nie rozumiem tylko co w tym filmie robił Statham. Rolę miał do bani, a wydawało mi się, ze on gra tylko w filmach, w których może popisać się kondycją i znajomością sztuk walki. Rourke wyglądał za to strasznie, jak sobie przypomnę jak on wyglądał w "9 i pół tygodnia"- normalnie starość nie radość.