Historia nie należy do najbardziej oryginalnych. Młoda fajna foczka :) wypływa na szeroką wodę i bach pojawia się zły pan rekin. Oczywiście jest tu również próba nabudowania podłoża psychologicznego - cierpienie po stracie bliskiej osoby. I tak oglądamy (nie)walkę o przetrwanie, aż do kilku ostatnich minut - kiedy wg mnie dopiero zaczyna się jakaś grubsza akcja. Niemniej jednak, nie mogę powiedzieć, że film kategoryzuje jako kiepski bo mimo kilku minusów oglądało się całkiem przyjemnie, a niektóre momenty nawet ze wzmożoną ciekawością.