Jako dziewoja oczarowana "Maleną" zostałam zbesztana przez jednego z użytkowników. Usiłował dowieść, że nie mam się czym podniecać, jarać ani ekscytować. Wszak jak na Tornatore "Malena" to obraz słabiutki. Ów znawca kina miał rację co do wielkości reżysera. Daleka jestem od szastania wysokimi ocenami, ale "1900" to dzieło kompletne, w każdym calu idealne. Świetnie opowiedziana historia, piękna muzyka i genialna rola Rotha. Daję dziesiątkę i wątpię czy kiedyś wstydliwie zbiję tę ocenę w dół (a im więcej filmów mam za sobą tym częściej zdarzają mi się takie korekty).