Pod jedną z łódzkich suteren znajduje się piwnica pełna pierza. W niej dwie starsze kobiety, niczym Mojry, rozkręcając tajemnicze wrzeciono, wprawiają w ruch białe i popielate pióra. Drobne piórka wpadają do oczu, kłębią się wokół ust, wlatują do płuc.