Abstrahując w ogóle od wartości artystycznej i technicznej filmu chciałem zapytać o jedną rzecz, która nurtowała mnie podczas (powtórnego) seansu. Otóż główni bohaterowie otrzymują od generał pisemny rozkaz do wstrzymania jutrzejszego ataku, który muszą w ciągu kilkunastu godzin dostarczyć do wysuniętego i odciętego od innych jednostek oddziału (przynajmniej ja tak to zrozumiałem). Twierdzi, że nie może też do nich zatelefonować/zatelegrafować bo linie zostały zniszczone. Jednocześnie generał mówi, że ów rozkaz wynika z jego wiedzy o położeniu wojsk niemieckich, którą posiada z analizy aktualnych zdjęć lotniczych. Ergo brytyjski samolot latał niedawno nad terenem, gdzie stacjonują te jednostki. Czy zatem samolot nie może polecieć tam jeszcze raz aby zrzucić z powietrza (w jakimś zasobniku powiedzmy) rozkaz wstrzymania ataku?
Nie oglądałem jeszcze filmu. Ale znam się trochę na uzbrojeniu i historii :)
Pierwsze, bardzo prymitywne zdjęcia lotnicze, zaczęto wykonywać z samolotów zdaje się w 1916 r. Wcześniej aparaty były tak wielkie że można je było zamocować tylko na balonach. Same zdjęcia były tak niedokładne że służyły raczej tylko do określania topografii terenu, albo wyszukiwania umocnień nieprzyjaciela. Ciężko było, na takich zrobionych z wysokości kilku kilometrów zdjęciach, rozpoznać ruchy piechoty przeciwnika, chyba że pilot przeleciał tuż nad głowami kilku batalionów niemieckich a drugi lotnik siedzący za nim pstrykał Niemcom zdjęcia :) Jeśli w tym filmie jakiś generał z I Wojny Światowej oparł swoją wiedzę o przeciwniku na podstawie zdjęć lotniczych, to jest to lekka fantastyka.
Inna rzecz, tak jak piszesz, że jeśli mieli kilkanaście godzin czasu, aby odwołać atak, to spokojnie mogliby rozkaz zrzucić z samolotu albo nawet tam gdzieś wylądować tym samolotem i przekazać od razu dowódcy. Takie dwupłatowce z okresu I Wojny nie potrzebowały dużo miejsca i wystarczał im zaledwie 100 metrowy pas płaskiego terenu do wylądowania.
Jedyne co mogłoby przeszkodzić w takim samolotowym rozwiązaniu problemu, to silna lokalna obrona przeciwlotnicza albo panujące ciemności.
Załóżmy, że nie mogli zrzucić rozkazu, bo załóżmy, że samoloty nad tą jednostką nie były w stanie latać, z powodu ostrzału niemieckiego. Ale każdy napotkany oddział powinien mieć obowiązek pomóc kurierom i za każdym razem wzmocnić ich swoimi żołnierzami.
Pytanie z innej beczki, czemu wysłano ich do swoich przez wrogi obszar na pierwszej linii frontu, skoro w linearanym systemie okopowym, to musiałoby znaczyć że tamten batalion był odcięty za liniami wroga, co w tamtych warunkach było niezwykłe, podpowiedź
https://www.historyextra.com/period/first-world-war/operation-alberich-ww1-germa ny-retreat-what-happened/