Film jako dzieło artystyczne bardzo fajny, ogląda się jednym tchem, z pominięciem kilku momentów.
A co do wierności historycznej, to może być trochę spojlerowo, więc jak ktoś nie chce to niechaj nie czyta :]

Generalnie akcja pokrywa się z faktami - Niemcy w 1917 roku wycofali się z wysuniętego fragmentu frontu na umocnioną linię Hindenburga (Operacja Alberyk) głównie w celu zmniejszenia liczby dywizji do obrony tego kawałka frontu w otwartym terenie podatnym na flankowanie. Ataki kwietniowe aliantów przez to wycofanie skończyły się porażką.

No i wracając do najbardziej niejasnego techniczne wątku filmu - czyli pokonania 9-ciu mil (prawie 15km) bez cięć, na jednym ujęciu kamery przez 1,5h trwania filmu... gdy sami szeregowi kalkulują, że zajmie im to około 6h, w najgorszym wypadku 8 (scenariusz strona 16 pdfa, a 13 na kartce: screenplay 1917 pdf ). Wg prostego wzoru średnia prędkość to 10km/h a przecież często się zatrzymywali, tracili świadomość, itp. więc prędkości chwilowe musiały przekraczać 20km/h, co przecież na filmie się nie pojawiło - no może oprócz spadania w wodospadzie (wodospad na równinie to raczej też taki typowy dodatek holyłódzki - jak jest rzeka, to musi być wodospad, a potem kawałek drewna i dryfowanie w ciszy :P ).

Poza tym największa rzeka jaką znalazłem przy docelowym Croisilles ma może pół metra szerokości :D goo gl maps p33GKL5KNvuq5J3J7 ). Ten strumyk oczywiście nie przepływa przez Ecouste - w tym miasteczku jest jakiś wyschnięty wąski kanał.

Geograficznie więc film jest bardzo nieścisły (bohaterowie mówią, że pójdą na południowy-wschód do Ecouste, a potem na wschód do lasu Croisilles, a na mapie google miasteczko Croisilles jest 2km na północny-zachód od Ecouste...), ale białe płatki kwiatów na wodzie miały bardzo ważne znaczenie motywujące, taka wizja artystyczna :P

Możemy założyć, że w trakcie podróży ciężarówką bohater przejechał więcej, niż pokazała kamera, ale wtedy cały ten zabieg jednego ujęcia jest psu na budę, bo to on ustala stały upływ czasu, bez żadnych przeskoków w czasoprzestrzeni.

Film opiera się na opowieściach dziadka reżysera, stąd zapewne też mogło być kilka nieścisłości historyczno-geograficznych.

Końcowe wybuchy można sobie zobaczyć w trailerze i wg mnie wciąż to słabo wygląda.