Dobry, a jak na katastroficzny, to nawet bardzo dobry. Przyjemnie się ogląda, można powiedzieć kino familijne. Niedoskonałości i błędy owszem są, jednak efekty specjalne skutecznie je przyćmiły. Dzieje się wiele, czasami aż za wiele, ale wszystko jest na akceptowalnym poziomie. Ciekawy i zarazem bardzo prosty pomysł z tymi arkami (co oczywiście jest zaletą). Co najbardziej mi się w tym filmie nie spodobało, to wizerunek USA. Wszystkie kraje świata chroniące się pod płaszczykiem amerykańskiego supermocarstwa? Wszystkie oczy zwrócone w jednym kierunku? Rosja, Japonia, Niemcy, nikt nie działa na własną rękę? Po prostu głupota totalna. Ale, że to dla amerykańskiego kina typowe i spodziewane, ocena tylko oczko w dół. 7/10