Kontemplacyjna fabuła, opowiedziana w tytułowych dwudziestu czterech scenach. Przyglądamy się pracy pewnego dźwiękowca, który rejestruje brzmienie otaczającej go rzeczywistości. Mężczyzna obserwuje i słucha, ale jego obecność pozostaje niezmącona, całkowicie niezachwiana – jest jak duch pośród rozgrywającego się na jego oczach (i uszach) życia. "24" to swego rodzaju duchologiczna medytacja: nad fonią przestrzeni, jak i nad materią filmowego medium.