Nie żałuję, że poświęciłem czas temu tytułowi. Bardzo przykra jest cała sprawa na której film był oparty. Pan Tomasz Komenda jest męczennikiem i padł ofiarą naszego kształtującego się prawa po upadku komuny. Film może nie porywa akcją ale to dobrze bo widać że nie podkoloryzowano tej historii. Dobrze dobrani aktorzy dodają od siebie cegiełkę w budowie klimatu i tragedii. Scenografia wygląda świetnie naprawdę czuje sie klimat roku 2000. Właściwie ten film nie ma złych momentów i nie mam zastrzeżeń. Nie ma co sie nastawić na coś przełomowego w historii kinematografii, bo ten film nie miał być arcydziełem. Miała to być dobrze opowiedziana i trzymająca sie kupy historia i taką właśnie jest.