Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co dokładnie chodzi z tym jednym z więźniów, który miał już wychodzić a rano okazało się, że ma podcięte żyły? Nie jestem pewna czy zrozumiałam tę scenę.
Nigdzie nie miał wychodzić. Za zabójstwo żony i jej kochanka dostał dożywocie. Po prostu odliczał dni wmawiając sobie, że za niedługo wyjdzie. I wyszedł