książka jest doskonałym materiałem na film począwszy od pierwszej sceny znalezienia psa. Lee niestety dodał od siebie wątek melodramatyczny i nie pomogą dobre zdjęcia i świetna obsada
kiedy historia traci spójność. Tak jakby zabrakło pomysłu na to o czym tak naprawdę miała być ta opowiastka. Wolę Big Lebowskiego - przynajmiej dzieje sie nigdzie i do niczego nie aspiruje...