oczywiscie nazwisko Nortona zwabilo mnie do obejrzenia tego filmu i musze przyznac ze nie zaluje. Byly dwa momenty w tym filmie ktore bardzo mi sie podobaly :
1. Jak Norton mowil do siebie w barze przed lustrem (dlatego nie powiedzial nic o Polakach ?????!!)
2.Rozmowa pomiedzy Nat i Francisem przy barze, gdzie Francis wypominal sobie i Nat ze nie zrobili nic zeby zapobiec temu co sie stalo.