to swoiste arcydzieło. Rewelacyjny pomysł zawarty w bardzo dobrym scenariuszu,
urzekająca muzyka, świetny montaż i znakomite aktorstwo.
Od tego filmu wielkie kariery aktorskie rozwinęli Cillian Murphy oraz Naomie Harris.
Danny Boyle - reżyser filmu - po raz kolejny udowadnia, że jest geniuszem kina
gatunkowego....
Bo to najlepszy film o zombiakach jaki w życiu widziałem brrr aż strach pomyśleć jakie eksperymenty są w tej chwili przeprowadzane ;)
Całkiem przyzwoity film, choć moim zdaniem za długi... Gdyby porównać go z "Resident Evil" to kolosalnych różnic nie ma (w "Resident Evil"
ten film to sie nadaje ale na megahit do polsatu. plusem dosc ciekawe kreacje zombiakow. a o h...j im chodzilo z tym dodanym fragmentem filmu juz po jego zakonczeniu po pierwszych napisach zaczynajacy sie od slow: "a co by bylo jesli?" ... pomylka ten pseudo horror. i taka ocena? napewno nie koneserzy horrorow oceniali...
więcejKtóra część podobała wam się bardziej, proszę popierać argumentami ;) Przez przypadek trafiłam najpierw na 28 tygodni później. Przyznam że skończyłam oglądać bardzo niezadowolona, w filmie dużo się działo ale z dialogów i scen niewiele wyniosłam - poprostu jeden z tych filmów o któych szybko się zapomina. Ogólnie...
polecam nowy horror o zombie LA HORDE
link do pobrania filmu (torrent) :
http://tnttorrent.info/torrent/96bb74b391f137d43204780bd633e29d6f900835.html
no film ogólnie nie jest taki zły ale jeśli film jest z takiej dziedziny i o tym chcieli pokazac to więcej Akcji i zakończenie nie dokończony film:) gdyby było w nim więcej Akcji i skończył sie jakoś fajnie to był nazwał go Arcydziełem:)
Czytając wiele negatywnych opinii na temat filmu "28 dni później" chcę przytoczyć słowa Stephena Kinga: "Tu nie chodzi o potwory, głupku. Tu chodzi o ludzi". Ma ktoś na tyle wyobraźni i się ze mną zgodzi? Czy potrzeba Wam drodzy użytkownicy efektów rodem z "Gwiezdnych wojen", żeby film Was ujął? Kompletnie nie rozumiem...
więcejJuż na wstępie napiszę, że spodziewałem się czegoś dużo lepszego po filmie, który dostał sporo ważnych nagród i nominacji. Mówi o zarazie jaka nawiedziła Wielką Brytanię i garstce ludzi, której udało się przeżyć. Ten horror ma dobry pomysł lecz nieco słabsze wykonanie. Klimat nie jest najlepszy, jedynie końcówka ma...
Film stacza się po równi pochyłej, im dalej tym gorzej, w pewnym momencie
widz zadaje sobie pytanie czy to jeszcze na poważnie, czy reżyser stroi
sobie żarty. Brak logiki od początku, zaraźliwy wirus uzyskany dzięki
szpikowaniu małp telewizyjną przemocą, lub podobnie - twórcy jednak żartują
od początku....
...w tych produkcjach że potrafią wyludnić taki ogromny kawał miasta dla potrzeb filmu??? Komputerowo czy w rzeczywistości? Przecież tyle samochodów powinno być na drogach i ludzi którzy dojeżdżają do pracy ciężko by było zmusić wszystkich by na ten jakiś czas wszystkich stamtąd wykurzyć...
Szczerze mówiąc najpierw widziałem "28 tygodni później" i muszę przyznać że był o wiele lepszy od "28 dni...". Tam się przynajmniej coś działo, była jakaś akcja a tutaj czasami wiało totalną nudą. Film uważam za przeciętny choć kady miłośnik tego rodzaju filmów powinien go zobaczyć.
Ten film to jakieś nieporozumienie. Spodziewałem się horroru z dużą ilością krwi a otrzymałem nudnego gniota. W ogóle się nie przestraszyłem. Dwójka była o wiele lepsza. nie polecam nikomu...
..filmy o zombi-apokalipsie. Tak wiem to zainfekowani, a nie zombi, ale na jedno wychodzi.
Paradoksalnie w filmie można znaleźć wiele.. spokojnych scen. Opustoszałe z ludzkości drogi, supermarkety, pola, główni bohaterowie obserwujący zdziczałe konie, sielankowaty piknik, majestatycznie obracające się wiatraki, nie...
wy chcecie oglądać zdziczałych paralityków i sklerotyków jako zombie. Po za tym w filmie są osoby zarażone odmianą jakiejś wścieklizny która pozbawia ich hamulców.
Odważna, zrobiona z niebywałym rozmachem wizja Londynu; świetne zdjęcia, montaż, krajobrazy (jako oddzielny element - są rewelacyjne) i pasująca do tego wszystkiego muzyka sprawiają, że "28 dni później" to arcydzieło miksu kina akcji i grozy. Świadomość, że, podczas, gdy w Londynie (a może i CAŁEJ Anglii?) panuje...
Lepszy niż jego kontynuacja. Zakończenie o wiele bardziej mi się podobało niż w Jestem legendą. Miejscami może brakuje w nim logiki i spójności ale to przecież film o zombi a nie dramat psychologiczny. Jeżeli komuś podobają się takie filmy ze względu na klimat zagrożenia to polecam.