"28 dni" nie jest filmem poważnie traktującym nałóg i środowisko uzależnionych zamkniętych razem w jednym ośrodku. Zgadzam się z przedmówcami, co do zachowań pacjentów. To nie może tak wyglądać jak na tym filmie. Jednak nie każdy film o alkoholizmie musi od razu zostać drugim "Zostawić Las Vegas" i jeśli nie zwróci się uwagi na ambitną stronę filmu i skoncentruje tylko i wyłącznie na dobrej rozrywce "28 dni" zaczyna się jawić jako bardzo dobry film. Prezentuje nam lekkie poczucie humoru, fajną atmosferę i bohaterów wzbudzających sympatię.