Oj kiepski, kiepski. Sandra wcale nie przekonała mnie, że jest osobą uzależnioną. Ośrodek w ogole nie oddawał klimatu ośrodka, a ludzie w nim... szkoda słów. Nie wiem, może w Stanach tak to wygląda, ale film był wyjątkowo mało realistyczny. Myślałem, że wyłączę w połowie, ale obejrzałem do końca. Pod koniec było trochę lepiej, ale ogólnie nie polecam. Chyba, że ktoś lubi takie filmy. Trochę zniechęciłem się do pani Bullock.