to radzę (na wszelki wypadek) nie wybierać wersji z lektorem, jak ktoś lubi NYC, Harlem, Bronx itd. w czarno białych barwach, i ichniejsze ciekawostki kulturowe, to powinien być względnie zadowolony. Natomiast jak ktoś nie lubi "lewackich gniotów" i "artystycznych chłamów" to śmiało może pominąć ;-)
Nigdy nie warto wybierać wersji z lektorem, to po pierwsze.
Po drugie, film jest całkiem sensowny. Nie uważam, by przesadnie moralizował lub wciskał liberalne wartości widzowi. Naprawdę dobrze pokazuje takie poszukiwanie własnej tożsamości i to nie jako dzieciak, tylko już w starszym wieku. Trochę uważam, że główna bohaterka przesadza z tym nonkonformizmem, bo setki białych scenarzystów dają producentom masakrować swoje skrypty i nie robią z tego dramatu.