... nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że gdzieś to już widziałam. I nie mówię tu bynajmniej o "usańskim" pierwowzorze :) Kto oglądał Yuusha Yoshihiko pewnie już zauważył, że w tej oto komedii romantycznej występuje ni mniej niż więcej, jak Yoshihiko, Meleb i Budda himself c: A żeby było zabawniej zachowują się również jak te postaci... No może z większym przegięciem jeśli chodzi o postać graną przez Takayuki'ego Yamadę. Ogólnie niezła rozrywka na wieczór, ale raczej na raz. No chyba, że ktoś cierpi na tę samą przypadłość, co główna bohaterka ;)