Żeby ocenić film trzeba obejrzeć go w całości. Jeśli uważasz, że coś nie jest warte twojego czasu bo twój wysublimowany gust zaczyna cierpieć to po prostu pomiń ową pozycję i nie stawiaj jej ocen. :)
Właśnie wystawiłam ocenę, zawsze oglądam film do końca a w tym konkretnym wypadku - nie dało się.
Zamiast a powinno być ale. Bo to był JEDYNY film, który wyłączyłam po 15 minutach.
To nie ma znaczenia.
Kwantyfikator 'zawsze' nie znaczy 'przewaznie', 'zwykle', 'niemal zawsze', '9 na 10 przypadkow', ani nawet '53667 na 53668". Zawsze, to zawsze.
Oczywiscie, wiec wrocmy do wskazywania palcami przy wydawaniu gardlowych odglosow. Sens zrozumiemy.
Ja również oglądałam tylko do połowy i zostawiłam ocenę, ponieważ taki "gniot" zasługiwał na słabą ocenę.
obejrzałem cały, nie było warto. rozczarował mnie, bo tytuł uważam za niesamowicie udany. film, który powinien pozostać samym tytułem.
Widzę, że trafiłaś na strażników oglądaczy filmów do końca :))) Musiałam prowadzić te same kretyńskie dyskusje na forum "Wojny Światów". Jak śmiałam ocenić film, nie oglądając go do końca?! No jak?!
No srak.
Tego też nie obejrzałam do końca, dotrwałam do 40 minuty i stwierdziłam, że jest głupi.