Pierwsze 40 minut było naprawdę ciekawe, niestety nie wiem co się stało z resztą filmu, od pewnego momentu tracił klimat z minuty na minutę.
No przecież film wyglądał tak, jak Farrell sobie wymyślił we własnym scenariuszu - dokładnie od połowy jest pustynia i dużo, dużo gadania, a na koniec 'ostateczna rozwałka'.
Dla mnie z kolei sam pomysł bardzo fajny (chodzi mi o mieszanie scenariusza z akcją), ale jak zobaczyłem, że w połowie filmu już jadą na pustynię, to zacząłem się martwić xP No cóż, taki film - mocno przegadany, ale dobre dialogi. Zalatywało Tarantino na kilometr.
Tak, był trochę tarantinowski :D, ale jak na komedię kryminalną mało było tej "komedii", naprawdę pierwsze 40 minut było świetne, szczególnie scena która otwierała film (!), lecz później zrobiło się mdło.
Bez kitu pierwsza połowa filmu jest niezła, druga do dupy. Co wy tylko filmy Tarantino znacie, w których są fajne dialogi czy jak?? Do klasyki Tarantino mu daleko.
Daleko - z tym się zgadzam, ale nie zaprzeczysz że w lepszej połowie filmu czuć było trochę styl Tarantino.
a może dialogi Kaufmanowskie, co? a może po prostu dialogi są świetne, bo wyszły spod ręki dramaturga (kilka rzeczy McDonagh'a można było nawet u nas zobaczyć).
ten film to kompletnie inna bajka niż Tarantino i przykładanie jego miary do wszystkiego, świadczy o mizerii świadomości filmowej. Aż skręca, jak się czyta w większości wypocin (także rzekomych krytyków), a to że tarantinowski, a to że bracia Coen, a jak już się kuźwa nie wie co powiedzieć, to się Lyncha wpycha w recenzję.
A co do samych 7 psychopoatów, to słabizna niestety. Po In Bruges jednak miało się większe oczekiwania. Ale pewnie sympatycy Kaufmana (bynajmniej nie Quentia) mogą jakoś tam znaleźć w tym upodobanie.
Dla niektorych dwulinoiowosc fabuly moze byc plusem ale pozniej film troche przynudzal, interesujacy byl motyw kradziezy psa ktory nalezal do gangstera psychopaty jednak koncowka byla taka sobie, mimo wszystko, dobre kino ciekawe co by bylo gdyby realnie sie skonczyl tak jak to Billy sobie wyobrazal w scenariuszu, oczywiscie bez mowy o tym wczesniej to by byla ostateczna rozwalka :D