(spoiler) Po co kwakier poderżnął sobie gardło i jakimś cudem przeżył? Jego wątek (ten z Walkenem) był najsłabszy a Rockwell jak to mówią "niszczy system" poza nim Woody jeszcze się postarał. Colin - cienizna, brak słów jak w poprzednim filmie tego reżysera zagrał kapitalnie tak tutaj znowu pańszczyzna.
Fajne role kobiet :-)
Film niestety dużo słabszy od "In Bruges" jednak w zalewie masowej sieczki i tak się wyróżnia dobrą grą aktorską.
Morderca przeczytał, że osobami które mają zapewnione miejsce w piekle są samobójcy. Postanowił więc zabić się bo wiedział, że tam nie będzie prześladowany przez ojca swej ofiary. Kwakr najwidoczniej czytał to samo bo gdy zobaczył oprawce córki podrzynającego sobie gardło również to uczynił aby trafić do piekła razem z nim.
Jakim cudem przeżył? Pewnie rana nie była zbyt głęboka. Dodatkowo szybko udzielono mu pomocy.
Jak dla mnie historia o kwakrze robi wrażenie a Walken jest znakomity. Jestem zachwycona postacią którą gra. Rockwell rzeczywiście jest śmieszny,'niszczy system' i takie tam ale do mnie jakoś nie przemawia. O wiele bardziej podoba mi się gangster. A co do Colina - jestem pozytywnie zaskoczona. Nie gra tutaj bogatego przystojniaka czy twardziela na którego lecą wszystkie kobiety. W tym filmie jest taki 'zwykły' i 'normalny'
Walkena uważam za jednego z lepszych aktorów i tutaj trochę zawiódł, aczkolwiek scena w poczekalni szpitala gdy odkrywa szyję znakomita.
Mówiąc o gangsterze miałaś na myśli zapewne rolę Woody'ego - tak jego watek był najlepszy, dodatkowo zabawny. Do tego jeszcze ten niesamowity shih tzu.