i złe prowadzenie domu. Film może tworzyć podziały na widzów którzy opowiedzą się zdecydowanie za młodym ojcem, który wikła się w konszachty z właścicielem firmy, która reprezentuje bank odkupujący nieruchomości i tym samym pozbawia ludzi dachu nad głową. Lub obóz opowiadający się za matką, która jest oburzona zachowanie syna i nie wyobraża sobie by on wcielał się w rolę tego złego, który nadzoruje eksmisję. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Ja popieram młodego ojca i ogólnie przestrzeganie zasad. Jeśli ktoś źle obliczał ekonomiczne prowadzenie domu i dopuścił się w ten sposób do zadłużenia, nie pozostaje nic innego jak wyegzekwować od niego zadośćuczynienie, czyli opuszczenie przez niego domu. Mówi się trudno, nie powinno się protestować, tylko stulić uszy po sobie i szybko w mądrą stronę prostować błędy. Litość, współczucie owszem, ale nie do momentu by komuś puszczać płazem poważne przewinienia. Świetnie zagrany, wciągający dramat. Zachęcam do obejrzenia.
Poczytaj o kryzysie finansowym zwiazanym z upadkiem Lehman Brothers i zalamaniem rynku nieruchmosci. Nie chodzilo o utrzymanie domow tylko o nadmiernie udzielane kreydyty. Banki rozdawaly kredyty kolokwialnie mowiac na prawo i lewo. Dobrze ze film powstal bo mozna dzieki niemu spojrzec na krysys z innej strony.