nie rozumiem o co chodzi przedmówcom. wg mnie film był całkiem spoko. Może spodziewali się filmu w stylu American Pie i stąd takie opinie?!? Bo "Adam i Ewa" to nie American Pie, mówi o realnym problemie w sposób oczywiście filmowy ale na pewno więcej w nim prawdy niż w komedyjkach typu AP (BTW całkiem niezłych zresztą). Mimo wielu podobieństw do wspomnianego AP (jak to w większości filmach dla amerykańskich nastolatków) jest w tym filmie coś więcej, jest dziewczyna która nie chce i chłopak który chce. I pytanie czy ta chcica jest ważniejsza niż uszanowanie woli drugiej osoby czy seks jest tak ważny i tak dominuje nad nami, że nie potrafimy się powstrzymać. Dawaj d..e, bo jak nie to sobie inna znajde.
To jedno jest w tym filmie prawdziwe (reszta to oczywiście komedyjka AP style) i dla tego mi się własnie podobał