"Mam nadzieję mieć jakiekolwiek życie osobiste"... wspomina Adam w tym dokumencie i nie dziwię mu się, bardzo go jednocześnie podziwiam, że udało mu się nie zwariować od tych wszystkich pijawek, którzy traktowali go jak swoją własność, a miejsca gorsze niż pierwsze (na przykład drugie czy czwarte) traktowali jak narodową klęskę...

Małyszomania ujawniła dwie niepokojące rzeczy, polskie januszostwo i buractwo, a także staczający się po równi pochyłej poziom polskiego dziennikarstwa. Pamiętam jak dziś:
- żenujące prowadzenie "studia" w domu Małyszów przez Janusza Zadurę, którego zresztą wywalili po relacji z Bischofshofen
- gwizdanie i rzucanie śnieżkami w niemieckich skoczków - ŻE NA DA!
- tworzenie teorii spiskowych, jak to nie krzywdzili Adama i innych skoczków, jak to wszyscy inni byli na dopingu itd.
- "dekorowanie" flagi państwowej nazwą rodzimej miejscowości... nie skomentuję.

Nie do pomyślenia na Zachodzie. A sam dokument polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=tOekj5uTs_8