No nie powiem, że sceny erotyczne to ten reżyser ma opanowane w stopniu bardzo wysokim. Tylko szkoda, że niewiele one wnoszą do tego filmu chociaż jakby nie one to dawno bym usnął ze 3 razy na tym bo są one jednym z niewielu elementów akcji. Początek bardzo dobry, te brutalne sceny też ładnie podkręcone więc widać, że Adrián García Bogliano wie jak i takie sceny kręcić. Niestety dialogi były strasznie marne. No i sceny czysto horrorowe były moim zdaniem zrobione badziewnie i śmiesznie. Szczególnie te unoszące się ciała były komiczne. No i logika też trochę na bakier. Jak się te hałasy w domu działy to główny bohater tłumaczył to tym, że ktoś rzuca w dom kamieniami bo widział ich jak mordują tego kolesia... No serio? W życiu bym nie wpadł na coś tak głupiego. I po co oni go w ogóle zabili? (Swoją drogą to sama scena morderstwa bardzo dobrze podkręcona i krwawa) Nawet dowodów żadnych nie mieli tylko tyle, że on tam mieszka i jest dziwny. No to murowany kandydat do brutalnego morderstwa. Tym bardziej, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że te dzieci łączyła jakaś chora relacja. Końcówka też ani szokująca ani satysfakcjonująca. Moim zdaniem bez sensu. Trochę się w tym filmie poza tym nic nie działo i mnie on nudził (co nie znaczy, że nie lubię filmów z małą ilością akcji o ile opowiadają one wciągającą historię a tu tak nie było). Jest tu jednak potencjał w reżyserze więc na pewno zobaczę inne jego filmy. Za ten 5/10 tylko niestety.