Miało być o seryjnej morderczyni a mamy himopropagande i ideologiczne guano.
Czy ty w ogóle, droga Magdaleno Od Srania, używasz narzędzi logicznych oglądając takie filmy? Obejrzyj to "dzieło" i przez moment nie reaguj emocjami, traumami i popędami. Gdyby film był o onaniście odcinającym innym facetom siusiaki, byłby równie żałosny jak ten. Nie ze względu na temat, ale ze względu na skumulowanie manipulacji, niedomówień i przekłamań. Już pierwsze minuty filmu i dostajesz jasną tezę: wykonano na niej wyrok śmierci, bo "zabijała białych facetów"! A potem jest tylko bardziej rozpaczliwie.
Aileen była po prostu strasznie pokiereszowana przez życie. Od dziecka miała tylko przemoc, odrzucenie i wykorzystanie. Trudno się dziwić, że w końcu jej głowa nie wytrzymała. Nie mówię, że to ją usprawiedliwia, ale zanim ktoś rzuci w nią kamieniem, niech się zastanowi, jak sam by wyglądał po takim piekle. A już gadanie o jakiejś 'himopropagandzie' czy 'ideologii' jest kompletnie nie na miejscu — to historia skrzywdzonego człowieka, nie polityczny manifest. Po prostu usłyszałeś słowo lesbijka i głowa ci wybuchła.
" Zanim ktoś rzuci w nią kamieniem, niech się zastanowi, jak sam by wyglądał po takim piekle" - apeluję, włącz rozum! Jazda na emocjach i fobiach zazwyczaj prowadzi donikąd. P.S. Czy ja gdzieś wspomniałem cokolwiek o "ideologii" lub "homopropagandzie"?
Napisałam przecież, że kierowałam wpis do kogoś innego.
Jaka jazda po emocjach? Po jakich fobiach?
Czy Dahmer dostał karę śmierci?