Lubię książkę Kamińskiego - ale nie jedynie z powodu historii, którą opisuje, ale za to, że dokumentuje wydarzenia bardzo zgrabnie i treściwie, bez wydumanych przemyśleń.
Dla mnie film pod względem realizacji - trochę zgrzyta. Obsada jest bardzo dobra, aktorstwo niezłe, muzyka stanowi świetne tło. Ale praca kamery? Ludzie! Być może kręcenie z ręki miało na celu wywołanie uczucia realizmu albo stanowiło część określonej wizji reżysera, ale do mnie kompletnie nie trafiło - wyglądało mi to prędzej na niedbałość i niepotrzebną surowość. Całe szczęście montaż dźwiękowy częściowo ratuje to uczucie niechlujstwa.
Scena samej akcji pod Arsenałem całkiem energiczna i bardzo dobrze zmontowana.
Co do samego ukazania faktów - wolę książkę. Jest bardziej dramatyczna i lepiej angażuje czytelnika, niż film widza.