Ten film stanowi doskonałe podsumowanie ustaleń przedstawianych przez redaktorów podcastu "Raport międzynarodowy" (Witold Jurasz wraz ze Zbigniewem Parafianowiczem).
Otrzymujemy udokumentowany wypowiedziami ludzi z wewnątrz (inner circle) obraz satrapy, który za wszelką cenę stara się utrzymać przy władzy, by nie zostać pociągniętym do odpowiedzialności za wyrachowane i świadome wielokrotne łamanie prawa. Hasłowo: korupcja. Wątek, ba! CAŁA HISTORIA! wizy dla przyjaciela. Wątek "prezentów od przyjaciół" - cygar dla siebie oraz biżuterii i szampana dla żony. Sięganie po skrajną prawicę, by utrzymać się przy władzy. Utrzymywanie Hezbollahu - "kontrola płomieni", jak to wyrażał się w przesłuchaniu we własnym gabinecie. Wynikająca z tego cala historia o Gazie - reakcja "osadników" (ah, ta nowomowa!) na widok służb ratunkowych, w tym śmierć kierowcy karetki. "Reforma" sądownictwa. Coś pominąłem?
W Izraelu mają dokładnie ten sam problem, co u nas Bodnar - próba zastosowania praworządnych rozliczeń fikołów i plucia w twarz (żeby nie wyrazić tego dosadniej) całemu systemowi demokratycznego państwa - oczekiwanie wiarygodności od ludzi, którzy bez mrugnięcia okiem stosują wszelkiej maści manipulacje. Policjant w pewnym momencie przesłuchania mówi, że w 95% odpowiedzi premiera to "nie pamięta lub poważnie rozmija się z prawdą" - czyli po prostu kłamie. Gdy zostaje skonfrontowany z nagraniami zeznań świadków to określa ich kłamcami, co też zostaje mu wytknięte przez śledczego, jasno wskazującego, że premier jest niewiarygodny. Jego najbliżsi zaufani mówią na przesłuchaniach, że ma wręcz fotograficzną i komputerową pamięć do dat, wypowiedzi, twarzy - i że nie jest możliwym, by cokolwiek mu umknęło. Bo jest człowiekiem małostkowym i mściwym.
Na koniec filmu dowiadujemy się, że premier Izraela wielokrotnie suspendował swoją własną sprawę w sądzie powołując się na "stan wojny" w który sam swój kraj wpędził.
Ja tu widzę duże analogie do stanu, jaki możemy osiągnąć w ciągu dekady w kraju nad Wisłą - co się stanie, gdy do władzy ponownie dorwą się populiści. Wiedzą, gdzie błędy zostały popełnione - i wiedzą, że nie zostaną rozliczeni za wszystko, czego dokonali, bo nawalili tyle piachu w tryby, że nieudolny dotychczas system prawie zupełnie stanął.
Obywatele, potraktujcie ten film jako podręcznik tego, co może nas czekać w przyszłości. Ponieważ, jak rzekł klasyk: historia lubi się powtarzać. Lub inaczej to samo: ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtórzenie.
Wiem, dużo wątków w jednym wątku, czekam na odpowiedzi forumowiczów, co by rozwinąć konkretne dorzecza.