Jak dla mnie żenada. Przez 90% filmu "aktorzy" udają, że uprawiają miłość, choć to "dzieło" trwa niecałą godzinę... Reszta to już bezwzględna nuda. Najbardziej rozczarowany jestem narkotycznym tripem Alice. Krotko i zwięźle - nieudolny, propagandowy pseudodokument pokazujący nam jakie to narkotyki są bardzo złe i nie można ich brać. Blehhh... Nie polecam.