Haha satyra jakich mało! lepsze nieznacznie od "Kentucky fried movie". Film w konwencji szmatławego programu tv pokroju Polsatu, gdzie tytułowy film jest rozszarpywany reklamami (tu świetne wymyślone reklamy, głupie jak te z "dnia świra"); jest też program popularno naukowy "gówniana rekonstrukcja" (zagadki Kuby rozpruwacza i tytanica), skecze parodiujące różne filmy i wiele innych ciekawostek.Coś niesamowicie oryginalnego (podobnie jak "Kentucky...") jak na film, szkoda że tak mało znany.Mieszanka M pythonów, Z.f. skurczu i parodii ZAZ