PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611322}
6,8 144 227
ocen
6,8 10 1 144227
6,2 38
ocen krytyków
American Hustle
powrót do forum filmu American Hustle

Jennifer Lawrence

ocenił(a) film na 5

Jennifer Lawrence jedynie zagrała dobrze i charyzmatycznie. Najbliżej w tym filmie do prawdziwości
było jej.

dKc

Była dobra ale przerysowana. Nie miała trudnego zadania - zagrać żonę idiotke-pijaczke potrafi każda dobra aktorka. Najlepszy był Renner.

ocenił(a) film na 5
Karina_15

Nie miała trudnego zadania, dlatego najbliżej jej do prawdziwości.

ocenił(a) film na 7
dKc

Przeszarżowała i to mocno. Znacznie lepsza była Adams która miała znacznie mniej spektakularną role a umiała subtelnie oddać bardzo delikatne niuanse.

ocenił(a) film na 5
Eddy

Dokładnie, była spektakularna, w przeciwieństwie do pozostałych.

ocenił(a) film na 7
dKc

Nie każda rola wymaga "spektakularności". Źle mnie zrozumiałeś - nie chodziło mi o to Że Lawrence była wspaniała i lepsza od innych tylko że przeszarżowała. Słanianie się po pokoju, wyginanie i rzucanie głową, grymasy twarzy aż po ciemię nie zawsze idą w parze z przekonująca grą. Dużo tu było nad ekspresji.

ocenił(a) film na 5
Eddy

Masz rację, jej rola polegała trochę na tym, żeby przeszarżować. Dlatego była tak wiarygodna. Przez większość czasu jej oglądania wydawało mi się, że w realnym życiu Jen zachowuje się w sposób bardzo zbliżony do tego przedstawionego w filmie. Dlatego była wiarygodna.

dKc

Nie wiem czemu, ale Lawrence kojarzy mi się z chłopczycą i nigdy nie może mnie do siebie przekonać.Nie miała ciężkiego zadania...Grała idiotkę.

ocenił(a) film na 5
anbannanie

Nie będę się powtarzał... A oceny takie jak Twoja są potrzebne - ten film to dno, dla mnie liczyła się charakteryzacja np. Jeśli ona kojarzy Ci sie z chłopczycą to zachęcam do obczajenia Julie Delphy w pierwszej połowie "Przed północą".

dKc

Wiec czy jest dobrą aktorkę i doskonale weszła w rolę, czy zagrała po prostu siebie? Przeczysz sobie.

Baptiste

aktorką*

ocenił(a) film na 5
Baptiste

A co to w swojej pracy nie można być trochę sobą? Kiedy np ktoś pracuje jako handlarz nieruchomości i wciska człowiekowi mieszkanie to w jego wypowiedziach, które maja zachęcić do kupna mieszkania nie może być przebłysków jego osobowi? Nie przeczę sobie.
Nie napisałem też, że jest dobrą aktorką (aktorkę też nie :P). Napisałem, ze zagrała najlepiej w filmie. I nie jestem w tej opinii odosobniony, zachecam do zapoznania się z recenzją z ostatniego numeru "Kina".

ocenił(a) film na 5
dKc

osobowości* (Twój post mnie zaraził) :D

dKc

Szczerze mówiąc... Dla mnie ona jest zastanawiająca. Nie wiem skąd rozgłos o niej i nie wiem co w niej lepszego od innych aktorek. Uważam, że aktor powinien zagrać to, co mu każą. Jak ma być dziwką - będzie nią. Jak ma być babcią - będzie nią, a jak ma być idiotką też nią będzie.
Nadała humor temu filmowi.

ocenił(a) film na 5
anbannanie

Dobrze uważasz. No i zagrała, co miała zagrać. I zrobiła to z charyzmą. W innym poście ktoś fajnie napisał, że film się ciągnął jak cycki Amy Adams. Tutaj mamy do czynienia z przeciwną sytuacją. Podczas gdy cały film się ciągnął i zmierzał po równi pochyłej w dół, wkraczała Jennifer i swoimi jędrnymi cycuszkami ratowała sytuację. Całą swoją moc seksapilu i pasji przelewała na moc filmu. Film generalnie słaby, a Jen miała wydaje mi się najlepsze kwestie. Film cierpi z braku dowcipnych sytuacji, a może po prostu to widz jest dziś przyzwyczajony do innego typu humoru (już dowcipniejszy jest Wilk z Wall Street), a tutaj mamy po prostu jakiś oldskulowy typ humoru, którego nie rozumiem(y?).

dKc

Myślę że przesadzasz dostrzegając wyłącznie postać Lawrence na ekranie - wiele osób skupia się na tej postaci bo jest brawurowa, przerysowana, najbardziej rzucająca się w oczy. Uważam że Lawrence bardzo dobrze zagrała to co miała zagrać ale inni aktorzy również bardzo dobrze wywiązali się ze swoich zadań. To że postać Amy Adams nie była postrzelona to nie znaczy że aktorce nie wyszło - miała do odegrania po prostu inną rolę.

ocenił(a) film na 5
anbannanie

i dokładnie, dodała humoru dla tego filmu. Też tak uważam. Miała najlepsze kwestie.

ocenił(a) film na 7
dKc

Przeszarżowanie nigdy nie jest dobre. Nawet kiedy gra się osobę z dwubiegunówką. Widz w takiej sytuacji za bardzo skupia się na aktorze a za mało na granej przez niego postaci i samym filmie. Poza tym to utrudnia identyfikowanie się z bohaterem i wybija z przedstawionego świata. Plus często bywa komiczne zamiast dramatyczne. Łatwo taką grę sparodiować jak w każdym przypadku gdy forma przerasta treść. Przesada zawsze nie jest dobra.

ocenił(a) film na 5
Eddy

Przesada jest dobra w przypadkach, które przytoczyłaś. Gdyby nie bzdurna fabuła (i jakieś bajeranckie kwestie Bale'a czy Coopera, których było brak) to prawdopodobnie Jennifer Lawrence nie miałaby swoich pięciu minut. A tak - wybija się ponad poziom.
Widziałem tutaj w innych tematach porównanie do filmów takich jak: Przekręt czy chyba Żądło. Bitch, please. Oscary są od jakiegoś czasu nagrodami politycznymi, nie dziwi zatem, że film który fabularnie i pod katem scenariusza jest biedny, a stawia polityków w świetle męczenników, jest nominowany do Oscara i otrzymuje Złoty Glob.

ocenił(a) film na 7
dKc

no trudno dyskutować na zasadzie:
-Przeszarżowanie nie jest dobre
-Przeszarżowanie jest dobre.
Więc może zostawmy to. W każdym razie wybijanie się ponad poziom nadekspresją kiedy gra się w trójkącie partner rywalka gdzie oboje są dość przytrzymani ani nie jest trudne ani nie musi wyglądac dobrze.
Film nijak ma się do "Przekrętu" bo "Snach" jest filmem trochę bardziej w stylu "Italian Job" czy "Confidence". Tzn o niebo lepszym i z elementami dramatyzmu ale generalnie tam ważny jest sam przekręt i twisty fabularne natomiast "American Hustle" znacznie bardziej akcentował dramatyzm i relacje między bohaterami. "Snach" był zdecydowanie bardziej komediowy. Nie da się porównać tych dwóch filmów, mimo ze z pozoru oba traktują głównie o przekręcie.
Oscary są nagrodami politycznymi, podobnie jak właściwie wszystkie inne nagrody dzisiaj z nagrodą Nobla włącznie. Co nie znaczy że honorowane są tylko filmy polityczne. "American Hustle" nie jest filmem politycznym który gdzieś odtrąbiałby jedyna słuszną interpretacje i walił propagandą. Pokazane jest jedynie to jakimi metodami mogą działać służby i jacy ludzie czasem tam pracują. Ale nie jest to żadna nowość ani wielkie odkrycie i na tej zasadzie każdy film który gdzieś tam zahacza o taki temat byłby "polityczny". Poza tym o czym my w ogóle gadamy? Napisałem o tym że Lawrence przesadziła z ekspresją odgrywając swoją rolę a Ty wyjechałeś z politycznością filmu... takiego jak "American Hustle". Każdy film Ci się tak kojarzy? Tzn jesteś w stanie obejrzeć film bez dopatrywania się w każdej scenie jakichś podprogowych treści propagandowych?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones