Jeśli miałbym wybierać najsłabszą część, chyba wytypowałbym "Wesele". Nie dlatego, że jest słabe, bo nie jest, ale mimo wszystko był moment kiedy trochę na siłę rozśmieszali widza - taniec Stiflera. Generalnie pierwsze pół godziny, (oczywiście poza zaręczynami i czworokącikiem z psami :-P ) było troszkę ...hym... no jakby nie w tym klimacie, miałem wątpliwości w tamtej chwili czy aby się nie rozczaruję całością. Na szczęście reszta jest już na moje oko - bez większych niedociągnięć.
A dwójka - dla mnie jest świetna, oczywiście 1 część rządzi i dzieli, jest na pewno najlepsza bo nic nie przebije świeżego pomysłu, ale polewałem z wakacji Jima i spółki pokazanych w "AP 2". Superglue, lesbijki, Tantra, kąpiel Stifmeistera, "przyjacielski sex na pożegnanie", band camp - nic tylko śmiać się od ucha do ucha.