W sumie jest to niezła część, ale z pewnego powodu musiałem znacznie obniżyć ocenę. Opętany Sonny (Jack Magner) jest naprawdę nieźle wykreowanym bohaterem. Jego przemiana również następuje w bardzo fajnej, tajemniczej atmosferze. Ogólnie klimat filmu jest bardzo dobry, mroczny (szczególnie wyraźnie można go poczuć gdy Sonny zostaje sam w domu), co było też mocnym punktem oryginału. Gra aktorska jest całkiem dobra, można wyróżnić właśnie Sonny'ego i księdza Adamskiego (James Olson). Jeśli chodzi o fabułę, to ta nie jest oczywiście skomplikowana. Pomysł Opętania ma się może nijak do pierwszej części, ale według mnie jest to niezła innowacja. Niestety końcówka jest dla mnie zdecydowanie przekombinowana. Na siłę starano się wycisnąć z niej jakieś arcydzieło. Twarz Sonny'ego, która zaczęła się rozpadać jak jakaś zgnilizna to nieporozumienie. Również ta dziewczynka, która się tam pojawia - tego być nie powinno. Wyraźnie psuje to dla mnie nawet ogólny pogląd na film. Mimo to jest to wciąż niezły, niskobudżetowy horror. Moja ocena: 6/10.