Skrajnie nierówny to film. Początek tragiczny. Burt Young właściwie odtwarza tu jeszcze raz swoją rolę z "Rockiego" tylko że ogranicza ją do wrednych min. Reżyser kompletnie nie umie stopniować napięcia, już od pierwszych minut korzysta z ogranych tricków i bombarduje nas scenami z latającymi naczyniami, tajemniczymi odgłosami i malunkami na ścianach. Dopiero po 30 minutach gdy Sonny zostaje opętany zaczął mi się podobać. Kazirodcze zapędy Sonnego, jego zmiany w zachowaniu i w końcu zaskakujący zwrot akcji w połowie filmu to najlepsze sceny tego dzieła, pozbawione niepotrzebnych efektów specjalnych. Na końcu robi się z tego klon Egzorcysty, ksiądz w zasadzie wzorowany jest na postaci ojca Karassa i zakończenie jest bardzo podobne. Ogólnie polecam bo środkowa część filmu jest niezła.