Na szczęście gazetę miałem pod ręką, więc mogłem połowę swojej uwagi skupić na czym innym. Jednak i tak docierały do mnie koślawe dialogi z głośników, jednym okiem widziałem drewniane zachowanie aktorów i ogólnie ogarniałem (bez)sens fabuły filmu. Całość ma klimat produkcji Full Moon, ale niewiele to pomaga.