podobieństwa do filmu "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego rażące. oprócz tego mnóstwo wątków z innych popularnych horrorów. oczywiście teraz, kiedy w kinie powiedziano już prawie wszystko, trudno o coś nowego, jednak inspirować się też trzeba umieć. film oglądało się jak parodię "Dziecka Rosemary". ponadto wykorzystano nawet wątek z życia reżysera (śmierć Sharon Tate). naprawdę nie rozumiem zachwytów nad filmem. jeśli ktoś chce obejrzeć dobry film w podobnym klimacie polecam "Dziecko Rosemary".
nawet imiona bohaterek są podobne. Annabelle czyli połączenie dwóch imion jak u Rosemary. a główna postać nazywa się Mia jak aktorka Mia Farrow odgrywająca główną rolę w filmie Polańskiego. nic dodać nic ująć...
Kwestia gustu. Jak dla mnie to Dziecko Rosemary jest strasznie słabiutkim filmem, nic tam mnie nie wystraszyło, a oglądając Annabelle na kilku scenach wrzeszczałem ze strachu.
Wrzeszczałeś ze strachu na Annabelle? to obejrzyj "Obecność" jak dobrze pójdzie to sie nawet posrasz
zgadzam się. Jeśli już się wzorujemy na innych świetnych filmach to róbmy to z klasą. Tutaj było dużo głupot i sztampowości. Film mi się dłużył (mimo że trwa przecież zaledwie 1,5h), a to niezbyt dobrze o nim świadczy.
"oprócz tego mnóstwo wątków z innych popularnych horrorów. oczywiście teraz, kiedy w kinie powiedziano już prawie wszystko, trudno o coś nowego, jednak inspirować się też trzeba umieć."
dokładnie TO SAMO można napisać o przereklamowanej Obecności. Słowo w słowo.