Dawno mnie ciarki nie przechodziły przy horrorze mieliście tak samo?
Przejście z pokoju małej Annabell a potem kontakt, podniesienie lalki do góry a za nią te żółte oczy diabła to był konkret.
Dokładnie! Idealnie wykonany,lepiej niz obecnośc,tam jest tak sztucznie, tutaj mocno trzyma w napięciu.
Bylam na tym w kinie, nie mogłam spac długi czas.
P.S- najlepsza scena- w ich nowym mieszkaniu, i w piwnicy..
Zakończenie tez całkiem niezle, jakby historia zatacza koło.
Tak to było straszne. Z kolei dla mnie znakomitym momentem było "spadanie" w dól z sufitu diabła w nowym mieszkaniu,które wyrzuciło Evelyn za drzwi. Oj tego się nie spodziewałem.... :)
Jedyny moment, w którym przeszły mnie ciarki to ten, o którym piszesz. Świetny montaż i pomysł przede wszystkim! Dawno tego nie czułem. Niestety więcej ciarkowych chwil nie było...
Dla mnie też bomba:) Ale Obecność trochę jednak bardziej mi się podobała.Pozdrawiam.