Czasami to wręcz nie wierzę co czytam. Jak dla mnie najlepszy horror 2014 roku, na kilku scenach wrzeszczałem ze strachu.

Pod względem technicznym wypada nieźle, więc na 1 na pewno nie zasługuje.

Jesteś rok na filmwebie i oceniłaś zaledwie jeden film...? Czy po prostu lubisz trollować? Raczej to drugie... Ludzie kierują się opiniami innych i jak widać na przykładzie tego filmu ma on całkiem przyzwoite recenzje zresztą gdyby było inaczej ludzie nie waliliby tak tłumnie do kin. "Annabelle" horror fikcyjny, bez głośnych nazwisk (ale nieźle zagrane), dobry montaż, dobry dźwięk, fajne, ciekawe zdjęcia zrobiony za grosze (6,5mln$) a zarobił 250mln$ to raczej nie jest przypadek i tylko ciut mniej niż BARDZO DOBRY horror "Obecność" oparty na prawdziwych wydarzeniach.

http://www.rottentomatoes.com/m/annabelle/?search=annabe

Jedna prośba. Zanim coś napiszesz i zrobisz z siebie głupca, to to sprawdź. Film nie zbiera całkiem przyzwoitych recenzji. Wręcz przeciwnie.
Gdyby film nie był dobry to ludzie nie waliliby tłumnie do kin? A skąd miałaby się taka zależność wziąć. Od kiedy motłoch ma dobry gust? Dobra reklama i są tłumy. A inne przykłady? Choćby transofrmersy? Kosmiczne zarobki jednego z najgorszych filmów swojego roku?

Kontynuować? Czy duży zarobek to przypadek? Oczywiście nie. Czy ma cokolwiek wspólnego z jakością filmu? Nie. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak MARKETING?

A prawdziwe wydarzenia... Jak naiwnym trzeba być? Polecam trochę researchu, by bez problemu odkryć, że Warrenowie to oszuści ;)

Na "rottentomatoes" (w/g mnie beznadziejne) oceniają filmy jeszcze gorzej niż na filmwebie:-) Najlepszą i chyba najbardziej wiarygodną stroną filmową w/g mnie jest IMDb gdzie "Annabelle" ma średnią ocen 5,5 (czyli w Twoim guście bo dałeś 6) i moim zdaniem jest to słuszna ocena gdzie w porównaniu do wspomnianych przez Ciebie ostatnich "Transformersów" nie było praktycznie żadnego MARKETINGU a film zarobił krocie. Powiedz mi skoro motłoch nie ma dobrego gustu to kto go ma? Mnie się "Annabelle" podobało bo można było się czasem bać... A tekst, że jakiś film jest oparty na "prawdziwych wydarzeniach" jest teraz na co 3cim plakacie filmowym... aha na ten przykład swego czasu widziałem "Egzorcyzmy Emily Rose", że niby jest oparty na faktach? Litości... Ja nie wierzę w filmy oparte na faktach (bo na potrzeby filmu zawsze dodaje się sporo fikcji i innych wymysłów od siebie) ale adnotacja o takim fakcie na plakacie filmowym działa jak magnes... Gusta są jak du*a każdy ma swoją.

Nie było? Oczywiście, że było. Całe mnóstwo. Najbardziej reklamowany horror w tym roku.