Nie chodzi mi tutaj o wygląd (bo rzecz jasna lalka wygląda kompletnie inaczej niż ta w filmie), a o
jej historię. Cała sprawa została opisana w książce "The Demonologist: The Extraorinary Career of
Ed and Lorraine Warren", w jednym z rozdziałów. Historia lalki ma się nijak do żadnych morderstw
popełnionych przez wyznawców szatana. Prawdziwa historia (lub też jej zalążek) została
przedstawiona w "Obecności". Zaczęło się od pary pielęgniarek, gdzie jedna z nich dostała na
święta od rodziny tą właśnie lalkę. W książce Ed Warren wyjaśnia, że wszystkie najważniejsze dni
świąt chrześcijańskich, siły zła (duchy, demony, diabły) chcą wyjść na złość właśnie w dzień kiedy
najsilniejszy jest Bóg. Tak zwyczajnie - na złość. I właśnie Święta Bożego Narodzenia są jednym z
tych świąt. I wtedy demon zaczął proces "opętywania". Jak wiecie z "Obecności", demon nie chciał
i nie opętał lalki, a jedną z dziewczyn.
Skąd imię Annabelle? Już zaczynam opowiadać... Zaczęły dziać się dziwne rzeczy z lalką. Kiedy
właścicielka lalki ścieliła rano łóżko, kładła na nie lalkę. Zaś kiedy wracała z pracy, ręce i nogi lalki
były w innej pozycji. Kiedy zostawiła lalkę opartą o poduszkę z nogami prostymi i dłońmi
splecionymi, wieczorem było na odwrót. Później zaczęła się przemieszczać z pokoju do pokoju -
nie samoistnie, że wstała i poszła do drugiego pomieszczenia, ale tak samo jak z położeniem nóg
czy dłoni. Kiedy wróciła nie było jej w pokoju, a w salonie.
Później wezwały wróżkę, co jedynie pogorszyło sprawę. Demon porozumiewał się z dziewczynami
poprzez nic nie wiedzącą wróżkę, mówiąc że jest duchem dawno zmarłem dziewczynki która
umarła w tej samej kamienicy. Demon przedstawił się jako Annabelle i jej jedynym celem jest
rozpoczęcie nowego życia z pytaniem czy nie mogłaby zamieszkać w lalce i żyć razem z nimi.
Pielęgniarki mają w naturze pomoc każdemu kto o nią prosi, więc się zgodziły. Tym samym
wyraziły zgodę na opętanie. Potem było znacznie gorzej.
Zaczęły się koszmary. Każdej z dziewczyn śniła się Annabelle, jako lalka, która je dusi do
nieprzytomności, zabija, straszy. Słowo "dość" wypowiedziały dopiero po tym jak lalka
zaatakowała chłopaka jednej z nich. Kiedy był w salonie, dziewczyna zauważyła że Annabelle
siedzi skulona w kącie pokoju, odwrócona do nich plecami. Kiedy chłopak chciał zabrać ją z
pokoju, ta lewitując, rzuciła się na niego i zaczęła drapać go po klatce piersiowej aż do krwi. Każde
zadrapanie to trzy szarpnięcia pazurami. Czemu trzy - tak jak wyjaśnione to było w "Obecności",
trzy jako obraza Trójcy Świętej.
Wtedy dziewczyny poszły do księdza, który natychmiastowo wysłał do nich Warrenów. Od tamtej
pory oni trzymają lalkę w swoim domu.
Mam nadzieję, że uchyliłem Wam prawdę co się naprawdę wydarzyło z lalką Annabelle. Nie było
żadnych morderstw czy satanistów. Był to "jedynie" demon. Czekam na jakiekolwiek odpowiedzi,
osoby chętne do rozmowy o lalce i zamysłach Hollywood jak zarobić na horrorze :)!
Google jest ogólnodostępne. Wiesz jak korzystać?
Nikt ci nie każe wierzyć w to wszystko, masz wolną wolę - wierz w co chcesz...
To nawet nie kwestia chęci wiary. Czasamy wyuczone zasady są ważniejsze ,i jeśli coś sie kłóci z tymi zasadami od razu jest uznane za niemożliwe ,nawet jeśli odczulo sie efekt tego na sobie :)
No właśnie ostatnio tak myślałem czy przypadkiem zło nie schowało się w rolce papieru toaletowego, bo taki jakiś szorstki był...
Ok, będę miał. Po tym jak sobie podcierałem złem tyłek, zło może być zdenerwowane i może się chcieć zemścić. Będę miał nos szeroko otwarty i będę nawąchiwał zła czy aby na pewno się nie zbliża.
Zestawienie psa wartowniczego i egzorcysty obok siebie jest ujmujące i nie w porządku wobec psa. Skąd wiesz, że mam nadludzki węch i czujność mnicha? Zło ci esa wysłało na mój temat?
Kurde to słabo. :/ Trzeba się modlić do Allaha, Buddy i mistrza Yody o protekcje, innego wyjścia nie ma.
"Bzdury" - temat rzeka. Inni rozmawiają o opętaniach, duchach i demonach jako bzdurze, inni gadają o Bogu jako czymś nienormalnym, a jeszcze inni rozprawiają nad dobrem w świecie. Więc finalizując twoje konkulzje: twoja wypowiedź jest bez sensu i bez celu byłoby ją kontynuować.
To, że nie potrafisz czegoś zrozumieć nie oznacza tego, że coś jest bez sensu. Pytanie, czy ktoś wierzy w te bzdury jest jak najbardziej sensowne.
Wcześniej źle widziałeś, i teraz też źle widzisz. Może powinieneś powtórzyć podstawówkę i wtedy wrócić tutaj? :)
Aha, to nie skumałem. Filmweb uciął posta na którego odpowiadałaś i myślałem, że odpowiedź jest kierowana pod kątem innej wypowiedzi.
Wierzysz w te rzeczy? Podobnie jak Ty poczytałem trochę o Warrenach i ich śledztwach o sprzymierzeńcach jak i ich przeciwnikach. Na początku wierzyłem lecz po obejrzeniu filmów dokumentalnych i po kilkunastu artykułach w większości poświęconych Amityville na którym to Warrenowie się wypromowali. Mowa w nich była o milionowych zarobkach z tytułu wydanej książki oraz ze sprzedaży praw do filmu. Podobnie rzecz ma się z Annabelle i całym muzeum okultyzmu Warrenów. Wejdź na ich stronę i zobacz ilu gości przewija się przez to muzeum i ile kosztuje bilet. Zresztą w USA mają pierd...ca na punkcie nawiedzonych domów lalek itp. Annabelle nie jest jedyna wystarczy poszukać na YT, Dlatego przestałem w to wierzyć a ciekawi mnie Twoje zdanie
Warrenowie nie wydali żadnej książki jako oni sami, pod własnym nazwiskiem. Jak już wcześniej wspominałem, nie autoryzowali żadnej książki, filmu czy materiału prasowego dotyczącego Amityville. Oczywiste jest, że jak piszą coś o tobie i to dużo, chcesz za to czerpać kasę, no bo czemu nie? Wszystkie swoje sprawy rozwiązują za darmo, nie chcą brać pieniędzy od nękanych ludzi. Pieniądze zarabiają (bo demonologia jest ich profesją) poprzez prowadzone wykłady, serie wywiadów na temat demonów i jak wspomniałeś na biletach na muzeum. Oczywiście rozumiem twój sceptycyzm, ja sam jestem sceptykiem do wielu innych rzeczy (np.nie wierzę w samo istnienie Boga, ale wierzę że jest coś ponad nami, nie kosmici (nie o to chodzi), coś co stworzyło ten świat i nasze życia). Sam dopiero zacząłem wierzyć w demony itp. po przeczytaniu książki o ich karierze.
O, to dokładnie tak jak z potworem spaghetti. Przebiegły skurczybyk, dla kamuflażu załatwił sobie klopsiki mięsne zamiast oczu i teraz nikt nie traktuje go poważnie. Geniusz w czystej postaci!
Dokładnie, wszędzie jest pełno artykułów dla tych co nie wierzą i dla tych co wierzą :)
Dla każdego coś miłego, nikogo nie dyskryminujemy ;)
A zagłębiałeś się może w historię rodziny Perron'ów z filmu "obecność", czytałam gdzieś na necie wyznanie jednej z córek, że to co było pokazane w filmie to jest nic co musieli przeżywać przez wiele lat i że podobno ingerencja Worrenów tylko pogorszyła sprawę, a w filmie jest to całkiem inaczej pokazan
Niestety, książka którą czytałem nie uwzględniła tej sprawy. Wspominali, że mają jedną najgorszą sprawę o której nigdy nie chcą wspomnieć. Sprawa wyszła na jaw kiedy jedna z córek napisała książkę, a później jej kontynuację o horrorze który toczył się przez wiele wiele lat. Stąd Hollywood usłyszeli o nawiedzenie Perronów, nie od Warrenów. Kiedyś może przeczytam te książki ale na chwilę obecną niemam na nie czasu ani pieniędzy :) I podobno jest słabo napisana, to również mnie zniechęca do niej
to mi poniekąd przypomina inną lalkę, po której dotknięciu umierali ludzie i jest zamknięta w gablocie, zapomniałam jej imienia w tym momencie...
a nie to ta sama tylko podali nazwę lalki firmową zamiast Annabelle - Raggedy Ann doll, znalazłam też zdjęcie http://f.ptcdn.info/359/021/000/1405655207-Annabelle-o.jpg
ponoć osoba, która przenosiła lalkę umarła, ale nie mam źródła... :/ jakkolwiek nie słyszałam by ta lalka miała historię z kilkoma dziewczynami, a z dzieckiem więc myślę, że jest sporo kłamstw i trudno by teraz było odnaleźć fakty... tym bardziej, że powstaje film na podstawie wydarzenia, a jedyne co ma wspólnego to imię lalki :P
aha. Bywa na sobie nie mam ochoty sprawdzać a na kimś tez nie.
No kto by takom lalkę dziecku kupił.(filmową)
dlatego stoi w gablocie, ponoć osoby, które ją oglądają czasem słyszą, że do nich mówi - ale jaka w tym prawda?...
To z mówieniem może być placebo lub kolega co jaj se robi. Ciekawe czy ktoś dotknął gabloty lub jej/jemu odpowiedział.
nie wiem, czy dobrze znasz angielski, ale znalazłam artykuł - jak na razie największy z tych, które widziałam i myślę, że większego w ogóle w internecie nie ma - wygląda na najbardziej prawdopodobny http://www.warrens.net/Annabelle.html