I mówi to koneser horrorów. Film jest niesamowicie kiepski i nie ma nic wspólnego z "Obecnością" pod względem jakościowym. Brakuje tu klimatu, który w horrorach jest najważniejszą rzeczą. Mieli taką dobra okazję rozpocząć nową serię horrorów i stworzyć dziedzictwo dla tego gatunku, coś na miarę "Laleczki Chucky", ale nie dali rady. Oglądając ten film ciągle zastanawiasz się - "kurczę, mogli to zrobić inaczej". Nie ma strasznych scen - to akurat mógłbym wybaczyć, gdyby był jakikolwiek klimat. Jedyna scena warta uwagi to motyw w windzie, choć i tak "lekko" zainspirowany "Egzorcystą". A co do fabuły to dali ciała po całości... Historia którą wymyślili jest żenująca i wtórna oraz nie ma nic wspólnego z historią rzeczywistej lalki Annabelle.
Wątek z Annabelle w "Obecności" był najlepszym w całym filmie, dlatego można poczuć duży zawód, że sam film o Annabelle jest tak bardzo słaby.
Końcówki nie będę nawet komentować. Ona tylko potwierdza, że ten film to kompletna strata czasu. 3/10.
Kompletnie się z tobą nie zgodzę. Ja ogladam jedynie horrory o tematyce duchów,demonów,opętań i egzorcyzmów i zdecydowanie jeżeli chodzi o tą tematykę uważam Annabelle za jeden z lepszych horrorów. Na kilku scenach wrzeszczałem ze strachu, a jak pojawił się ten czarny diabeł to mało nie narobiłem w gacie, pomimo tego, że mam 32 lata a horrory oglądam od piątej klasy podstawówki.
A ja w 100% zgodzę się z Nowojorczykiem.
Horrory widziałem praktycznie wszystkie, z ostatnich 15 lat, i ten jest pod względem fabuły i straszenia, po prostu żałosny i żenujący.
Rozumiem, że mówisz tu o horrorach tych najbardziej promowanych z ostatnich 15 lat?
Dokładnie :) a to stwierdzenie "wszystkie z ostatnich 15 lat" jest trochę mylące ;)
Swoja droga urocze jak sobie siedza dwaj "znafcy" i kloca o tym kto jest wiekszym koneserem.
Wystawianie 10tki temu filmowi eliminuje cię już na starcie i kompletnie rujnuje twój image "fana horrorów, który ogląda je już od prawie 20 lat" - ten film jest kiepski i każdy szanujący się koneser horrorów ci to powie, więc nie bluźnij i nie siej herezji. No i zmień tą ocenę, bo oczy bolą jak się na to patrzy. I nie było tam żadnej sceny na której można by wrzasnąć, oglądałem ten film ze znajomymi, a z nami jedenastoletni syn mojego kolegi i siedział podparty ręką z wyrazem twarzy "really?", więc taka jest prawda, ten film to jedna wielka porażka.
Mnie bardzo łatwo wystraszyć, jestem bardzo wrażliwy. Ja się nawet boję oglądając Pogromców duchów. jak wyskoczył ten czarny diabeł to wrzasnałem ze strachu a i jeszcze jak ten duch zamordowanej kobiety się pojawił to tak wrzasnąłem, że aż żonę i syna obudziłem. Z tego względu, że tak łatwo mnei wystraszyć, to ja nie jestem wymagającym widzem jeżeli chodzi o horrory o tematyce duchów,demonów,opętań,diabła i egzorcyzmów. Przez 20 lat oglądania horrorów o tej tematyce to tych słabych które mnie nie wystraszyły znajdzie się niewielka ilość.
No to już mamy odpowiedź i sam potwierdziłeś to co powiedziałem - nie jesteś wymagającym widzem jeśli chodzi o horrory i można założyć, że straszy cię niemalże wszystko (nie chcę zabrzmieć chamsko), więc nie czyni cię to znawcą horrorów, dlatego (wciąż nie chcę zabrzmieć chamsko) autentyczność twoich opinii i ocen automatycznie spada do zera.
PS: Słuchawki i oglądanie samemu to nie wymóg, a raczej "ulepszenie" odbierania klimatu danego filmu, bo ludzi od dawien dawna straszyło w kinach, gdzie jak wiadomo, samemu się nie siedzi i nie ma się słuchawek. Wystarczy, żeby film miał klimat, a ten po prostu go nie ma i tyle.
Według mnie to najważniejsze żeby miał straszne sceny klimat jest mało ważny. A oglądanie horrorów w kinie mija się z celem. Po za tym nigdy nie twierdziłem, że jestem jakimś znawcą horrorów ponieważ oglądam jedynie podgatunek horroru jakim jest ghost story, wszystkie inne odrzucam.
Według ciebie... Według widzów wymagających i osób znających się na horrorach to klimat jest na pierwszym miejscu. Taki "Egzorcysta", które zakładam, że oglądałeś nie ma żadnych strasznych scen, a jednak jest najlepszym horrorem jaki kiedykolwiek został nakręcony... Czemu? Bo ma zajebisty klimat. A skoro nie jesteś znawcą horrorów, to po co piszesz, że kompletnie się ze mną nie zgadzasz, jak i tak mam rację... :P
Egzorcysta nie miał żadnych strasznych scen? Człowieku ja wrzeszczałem co parę minut a po projekcji bałem się spać w łóżku i spałem na materacu w przedpokoju.
Miał straszny klimat owszem, ale sceny? Nie wiem jak inni, ale ja sceny z opętaniem przez demony (Regan po przemianie) traktuję z lekkim dystansem i nie wkładam ich do szufladki ze strasznymi scenami. Straszniejsze już były twarze demona, które pojawiały się na jedną klatkę i znikały. Tak - to było akurat straszne.
Jak Regan gadała głosem demona to miałem ciary na całym ciele, albo jaka lewitowała razem z łóżkiem lub chodziła do tyłu po suficie niczym pająk to też było ostro straszne dla mnie.
A tak się spytam. Piszesz, że jesteś koneserem horrorów a wśród najczęsciej oglądanych gatunków na twoim profilu horroru nie widać. Również wśród ocenionych filmów poza Annabelle nie oceniłeś żadnego horroru. To jaki z ciebie koneser, coś mi się tu nie zgadza.
Konto założyłem dopiero niedawno - jak widać po lewej stronie na moim profilu i nie muszę mieć klikniętych jako oglądnięte filmy na filmwebie, żeby być koneserem... Tak samo jak nie muszę ograniczać się do jednego gatunku filmowego, można wiedzieć dużo i być znawcą w wielu gatunkach, chociaż robi się trudniej im więcej gatunków, dwa to maksimum, a trzy to jest już raczej podejrzane. :)
Gdybyś był takim koneserem horrorów jak piszesz to wśród ocenionych i najczęściej oglądanych powinien widnieć tylko i wyłącznie horror. Ja przez 20 lat podejrzewam, że horrory typu ghost story obejrzałem pewnie wszystkie jakie były dostępne w polsce i na moim profilu wśród najczęściej ogladanych jest horror.
Nie jest ważne ile masz ocenionych bądź obejrzanych filmów na swoim profilu na filmwebie, to o niczym nie świadczy,ważne jest to czy znasz się na rzeczy - i ja się znam, a ty nie... bez obrazy, szczęśliwego nowego..
Jest ważne. Jeżeli twierdzisz, że jesteś koneserem horrorów to powinieneś mieć ich ocenionych strasznie wielką ilość. To tak jakby ktoś powiedział, że jest fanem piłki nożnej a nigdy żadnego meczu nie obejrzał.
Nie rozumiesz o co mi chodzi? OGLĄDAŁEM FILMY, ale nie muszę mieć ich zaznaczonych na filmwebie jako obejrzane, zwłaszcza jeśli założyłem konto niedawno, jezu, to nie aż tak trudne...
Zastanawiam, się czy czasem nie trollujesz...
Ważne, że zna się ktoś na rzeczy - ja się znam, a ty nie, proste
Jeżeli oglądałeś i chwalisz się , że jesteś koneserem horrorów to MUSISZ JE MIEĆ OCENIONE !!!. W innym wypadku twoja wiarygodność spada do zera.
Skakałam dokładnie w tych samych momentach :) W ogóle spersonalizowanie diabła w jakimkolwiek filmie jest zawsze dla mnie niepokojące.
Osobiście nie rozumiem stawiania na piedestale "Obecności". Ze wszystkich filmów tych twórców był to zdecydowanie najsłabszy film (mam na myśli "Naznaczony" 1 i 2, "Dead silence", "Annabelle" i "Obecność").
Nie no dla mnie Obecność jest poza skalą ocen tak jak Egzorcysta. Dwa najlepsze horrory jakie widziałem w życiu. Jak dla mnie najsłabszym horrorem Jamesa Wana jest zdecydowanie Dead silence.
Zdecydowanie"Obecność" jest według mnie przereklamowana ,fabuła banalna ,scen przerażających brak.Czułam się jakbym oglądała historię o nawiedzonym domu na Discovery."Naznaczony" był zdecydowanie bardziej interesujący a "Dead Silence" to fajna historia,na której można się przestraszyć
A po za tym nie wiem czy wiesz, ale horrory ogląda się zawsze jedynie samemu późno w nocy przy zgaszonym świetle i na słuchawkach, inaczej to wątpie żeby jakiś horror wydał ci się straszny.
To obejrzyj JEDYNIE jeden jakiś dobry horror późno w nocy przy zgaszonym świetle w trakcie dużej burzy to mogę się założyć, że założysz słuchawki żeby się za przeproszeniem nie zesrać :) (i ciekawe jaka byłaby Twoja reakcja jakby jeszcze wywaliło bezpieczniki podczas takiego seansu jak piszesz, że "Pogromcy duchów" Cię przestraszyli :D )
P.S. A czy samemu się lepiej ogląda takie filmy to nie wiem, ja tam lubię jak obok siedzi moja "połówka" (oczywiście płci przeciwnej, żeby nikt sobie czegoś nie pomyślał :P ), bo w którymś momencie robi się zupełnie inny klimat niż "horrorowaty" :)
Horrory oglądam najwcześniej o drugiej w nocy, zawsze przy zgaszonym świetle i zawsze na słuchawkach innej opcji oglądania horroru sobie nie wyobrażam.
''Na słuchawkach'', a nie w łóżku, czy na fotelu?
Andrzej, czy Ty się kutwa mać zaciąłeś jak stary gramofon? Klepiesz jedno i to samo. Cóż się więc dziwić, że Cię straszą jedne i te same motywy w kolejnych, takich samych, lub podobnych horrorach hehe.
Film jest porażką.
"Obecność" jako sam film mi się podobała, choć też nie uważam jej za straszną, ale "Annabelle" to są kpiny.
Prawda, choć pierwszą połowę oglądało mi się dobrze, bo film mocno przypomina "Dziecko Rosemary". Potem zobaczyłam tego śmiesznego diabła/demona i czar prysł ;)
Zgadzam się w 100% !!! Ten film to totalne nieporozumienie. Zachowania bohaterów nieadekwatne do sytuacji, reakcje śmieszne, nieżyciowe. Pseudohorror - większej szmiry dawno nie widziałam....
"-Kochanie będąc w ósmym miesiącu ciąży zostałaś zaatakowana nożem przez dwójkę satanistów. Wyjadę więc z domu na trzy dni, aby znaleźć lepszą pracę." (...) I wiele innych idiotycznych scen i same kalki z innych, trzymających w napięciu horrorów...
Jeśli ktoś chce zobaczyć porządny horror o upiornej lalce to polecam: "Dead silence". Do tego fantastyczna muzyka, która buduje klimat: https://www.youtube.com/watch?v=UGlAtM2glEw
Pozdrawiam.
"Martwa Cisza" jest lepsza od "Annabelle" - wiadomo - jednak to nadal takie 6/10. Polecam mini-serial (film podzielony na trzy części) "To" z 1990 roku. Mamy też tam lalkę - klauna. :)
Co do wątku Anabelle w "Obecności" to trochę go nie rozumiem. Cały film czekałam na jakąś akcję z lalką, a tu pojawiła się tylko w jednej scenie i w sumie równie dobrze mogłaby się w ogóle nie pojawić :p
To miało być wprowadzenie w historię małżeństwa Warrenów i ich "kolekcji". Też myślałem, że na końcu będzie coś z tą lalką, ale wyszło jak wyszło. Ten wątek był najstraszniejszy w "Obecności". :)
Bo oglądnięciu obecności czuję się rozczarowany tym co przedstawia Anabele, czuję się oszukany czekałem na ten film z niecierpliwością a tu takie rozczarowanie film miał potencjał. Film się nazywa Anabele a jakoś w całym filmie mało scen z nią (zwłaszcza strasznych), a tutaj zamiast tytułowej Anabele dostajemy jakiegoś czarnego diobła który swoją drogą nawet nie jest straszny jest przerysowany i karykaturalny. Zastanawiam się cały czas jak to można było tak spier..lić.