Nie widziałem jeszcze Annabelle, ale siła Obecności polegała właśnie na tym, o czym piszesz - był to klasyczny horror, dobrze zagrany, z klimatem, nigdy nie próbował udawać niczego więcej. Podejrzewam, że podobnie musi być z tym spin-offem o lalce: staroświeckie, łatwoprzyswalajalne kino o nadprzyrodzonych wydarzeniach. W dzisiejszych czasach takie filmy to rzadkość, dlatego ceni się je :) oczywiście bardzo możliwe, że Annabelle poległ na scenariuszu, bardzo łatwo popaść w nieszczerość starając się napisać film w klimacie Obecności, który to film sam został napisany jeszcze w latach 80-ych.